W październiku Fiat osiągnął rekordową sprzedaż – ponad 7000 pojazdów. Sprawcą tego sukcesu jest panda, najnowszy produkt Fiata.
• Czy przewidzieliście tak duży sukces pandy?
– Jesteśmy dumni z sukcesów pandy. Do tej pory sprzedaliśmy w Polsce ponad 10 tys. samochodów, więc jeszcze pewna ich ilość jest do wydania. To prawda, że dziś kupiona panda będzie przekazana klientowi w końcu grudnia lub w styczniu, a w pewnych specjalnych wersjach wyposażeniowych i opcjach nawet do końca stycznia. Utrzymujemy produkcję na najwyższych obrotach, by mogły jak najszybciej trafić do odbiorców, a przecież z Tychów zaopatrujemy w pandy całą Europę. Nie powinienem może zdradzać, ale oczekiwanie w zachodniej Europie jest dłuższe niż w Polsce. Wszędzie są kolejki po pandę. Powtórzę, że fabryka stara się nadążyć z dostawami i widzimy pewne możliwości skrócenia czasu oczekiwania.
• Które wersje pandy cieszą się największym zainteresowaniem klientów?
– Zdecydowanie bestsellerem jest wersja z silnikiem 1,1 fire. Jej udział w sprzedaży dochodzi do 75 proc. W wersji actual, czyli podstawowej, sprzedanych było 60 proc. aut. Mogłoby to znaczyć, że nabywcy uważają mniejszy silnik za absolutnie wystarczający, ale dokupują coś ekstra.
• Co z kolejnymi wcieleniami pandy?
– Zacznijmy od silników. Dziś proponujemy jednostki benzynowe 1,1 (54 KM) i 1,2 (60 KM). Na początku 2004 r. – w lutym lub marcu wprowadzimy słynny wysokoprężny 1,3 multijet (70 KM). Czy nie można było wcześniej skoro to silnik z Bielska-Białej? W segmencie samochodów małych królują silniki benzynowe i takich chce gros klientów. Im wyszliśmy naprzeciw. Z kolei multijet jest montowany do fiatów punto i idea oraz lancii ypsilon, jest więc na niego ogromne zapotrzebowanie. To tłumaczy dlaczego w pandzie znajdzie się nieco później. Co do wersji nadwoziowych, to liczymy na kolejny sukces właśnie wchodzącej na rynek 4-osobowej pandy van – jako kolejnego dowodu, że to „wielkie” małe auto. A pod koniec przyszłego roku zjawi się panda SUV 4x4. To będzie następny przebój.