Mniejsze zużycie paliwa to przede wszystkim kwestia leżąca w psychice kierowcy. Bo głowa i temperament decydują o stylu jazdy.
Agresywny styl jazdy zwiększa zużycie paliwa od 15 do 25 proc. Pamiętajmy o tym, zanim zaczniemy w pełni wykorzystywać możliwości naszego samochodu.
Stan techniczny samochodu ma także kapitalne znaczenie. Zacznijmy od sprawdzenia nastawów silnika. Zweryfikujmy (oczywiście na stacji serwisowej) regulację wszystkich urządzeń współpracujących z silnikiem (np. paski klinowe). Nierówna, nierytmiczna praca to podwyższone zużycie paliwa. Zajmijmy się też czystością filtrów. Brudny wkład filtru powietrza obniża moc, podwyższa spalanie.
Kolejna sprawa to właściwy dobór oleju silnikowego oraz jego terminowa wymiana. Często popełniamy błąd, całkowicie zapominając o oleju silnikowym. Stara zasada brzmi, że raz w tygodniu należy sprawdzić stan oleju w silniku. Nie może go być za mało, ani za dużo. Olej na miarce powinien zostawić ślad równo w środku pola mierniczego. Nie warto tutaj wspominać o tym, że olej w silniku należy wymieniać rygorystycznie przestrzegając zaleceń producenta.
Kolejne kilogramy obciążenia, to kolejne „setki” dodatkowo spalanego paliwa. Zajrzyjmy zatem do bagażnika, zróbmy inwentaryzację. Bądźmy konsekwentni, utrzymując samochód w porządku.
Następny grzech główny to niedopompowane opony. Przypomnijmy sobie, kiedy ostatni raz zbadaliśmy ciśnienie powietrza w kołach samochodu. Oj dawno, chyba że ostatnio zmienialiśmy opony na zimowe. Zbyt niskie ciśnienie, to ciężki grzech. Po pierwsze dlatego, że niebezpieczny, bo obniża stabilność samochodu. Po drugie kosztowny, bo zwiększa zużycie paliwa. Pamiętajmy też, że jeżeli wybieramy się rodziną na zimowe wczasy lub zamierzamy wozić większe ciężary naszym samochodem, to musimy podwyższyć ciśnienie powietrza w kołach, zgodnie z zaleceniami producenta.
Te rady powinny pomóc nam oszczędzić nawet do 10 – 15 proc. paliwa. Chyba warto spróbować. •