Żydzi, Polacy, Ukraińcy, Białorusini, Rosjanie - przez obóz koncentracyjny na lubelskim Majdanku przeszło ok. 130 tysięcy więźniów. Według współczesnych ustaleń, 80 tysięcy z nich poniosło śmierć. O ofiarach przypomniano w piątek w ramach Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady.
„Obóz koncentracyjny był jakby wyspą, odciętą od świata, w którym się znajdował. Nie obowiązywały tam żadne ustawy. Obywatele jego nie mieli swych nazwisk, lecz numery. Nie mieli żadnych praw ani dokumentów”- pisał Zbigniew Generowicz w książce „Prawda oskarża Niemcy hitlerowskie”. Głód, kary cielesne, germanizacja dzieci, ludobójstwo - ludzie, którzy przeżyli piekło obozu koncentracyjnego widzieli wszystko.
W Centrum Obsługi Zwiedzających na Majdanku w piątek, 14 czerwca młodzież spotkała się z byłymi więźniami obozów koncentracyjnych, którzy podzielili się swoimi wspomnieniami.
- Niemowlęta, które się tam rodziły były od razu tatuowane. Ja również mam taki numer na lewym udzie - przyznała Jadwiga Wakulska, jedno z trzystu dzieci, które urodziły się w obozie koncentracyjnym.
Małgorzata Makara pomimo, że była dzieckiem, tamten czas pamięta bardzo dobrze. Do obozu trafiła z mamą i dwa lata starszą siostrą. -O piątej rano, przy każdym mieszkaniu stało dwóch żandarmów. Tłukli do drzwi i wypędzali ludzi. Zabrali mi wszystko- wspominała. Tato Pani Małgorzaty kilka miesięcy wcześniej został aresztowany i osadzony w obozie na Majdanku. Przeżył w nim tylko miesiąc.
- Nie zdawałam sobie sprawy z tego, co ci ludzie przeżyli. Śmierć bliskich osób, to jest bardzo przykre. O tym nie da się zapomnieć - mówiła nam Julia Słupska ze Szkoły Podstawowej nr 44 w Lublinie, jedna z uczennic biorących udział w piątkowych uroczystościach.
Pod wrażeniem Majdanka był również Julian. - To była żywa lekcja historii. Słuchanie opowieści więźniów sprawiało, że byłem sobie w stanie to wszystko wyobrazić. Ci ludzie przeżyli piekło - ocenił.
- Więźniowie wielokrotnie podkreślali, że warunki w obozie koncentracyjnym na Majdanku były tragiczne. Utarło się nawet takie określenie, jak "prowizorium", gdyż obóz był zawsze w jakiejś rozbudowie, co wpływało na warunki bytowe - mówiła Agnieszka Kowalczyk-Nowak, rzeczniczka Państwowego Muzeum na Majdanku. W skutek tych katastrofalnych warunków, szerzących się chorób, wielu więźniów umierało jeszcze przed egzekucją. - Przez ten obóz koncentracyjny przeszło około 130 tysięcy więźniów, 80 tysięcy z nich zginęło - przypomniała.
3 listopada 1943 roku na Majdanku doszło do największej jednorazowej egzekucji w dziejach niemieckich obozów działających podczas II wojny światowej. W wyniku operacji Erntefest czyli Dożynek, tylko jednego dnia zostało rozstrzelanych 18 tysięcy żydów. Podobne egzekucje odbyły się w Poniatowej i Trawnikach. Łącznie tego dnia zginęło 42 tysiące osób.
Narodowy Dzień Pamięci został ustanowiony decyzją Sejmu RP w 2006 roku. Upamiętnia pierwszy transport Polaków do niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. Przypomina również o tragicznych wydarzeniach i konieczności pamiętania o przeszłości.
W piątek po spotkaniu z więźniami, uczestnicy wydarzenia oddali hołd ofiarom niemieckich zbrodni. Przed Pomnikiem Walki i Męczeństwa na Majdanku uczniowie lubelskich szkół złożyli niebieskie róże, które były symbolem pamięci.