W Wielki Piątek na żywo na antenie TVP 2 można było obejrzeć koncert #Pasja2021, rejestrowany na placu Teatralnym w Lublinie. Następnego dnia popołudniu retransmisję koncertu pokazano jeszcze na antenie TVP 1. Można więc przypuszczać, że wydarzenie obejrzało dużo osób. I dobrze, bo był to koncert, jakiego Telewizja Polska dawno nie pokazywała.
Niezwykle trudna tematyka związana ze śmiercią Jezusa Chrystusa została powiązana z występami polskich wokalistów w repertuarze dobrze znanym, choć nie oklepanym. I tak świetnie zaprezentowała się zaledwie 13-letnia Viki Gabor w utworze „Moja i twoja nadzieja”. Przejmujący był występ Justyny Steczkowskiej, która zaśpiewała piosenkę „Moja krew” z repertuaru Grzegorza Ciechowskiego. Kolejne stacje drogi krzyżowej oprócz występów na żywo były przeplatane także krótkimi filmami prezentującymi tragiczne wydarzenia ostatnich lat w Polsce i na świecie.
#Pasja2021 to koncert naprawdę na poziomie. Taka kwintesencja misji jaką powinna na co dzień pełnić TVP. Tylko jedno cały czas mi zgrzyta – 947 tysięcy złotych na organizację koncertu wydano ze środków województwa lubelskiego przeznaczonych na promocję regionu. Właśnie dlatego przebitkami podczas występów wokalistów były filmy pokazujące ludzi niosących po zmroku krzyż w kilku miastach regionu: Chełmie, Krasnymstawie czy Zamościu.
Rozumiem, że tak duże przedsięwzięcia telewizyjne, z monumentalną scenografią – na scenie przed CSK stanął wielki krzyż – kosztują dużo. Ale nie rozumiem dlaczego to akurat lubelscy podatnicy musieli hojnie sypnąć pieniędzmi na jego organizację. Takie wydarzenia powinny być finansowane z tych słynnych już 2 miliardów złotych, które rząd PiS przekazał mediom państwowym w ramach rekompensaty za utracone wpływy z abonamentu. Mam wrażenie, że te 2 miliardy idą jednak niestety na zupełnie inne projekty, które można obejrzeć w TVP na co dzień.