Ponad 300 osób poparło jednozdaniową petycję w sprawie korzystania ze skateparku w Poniatowej. Zdaniem zwolenników tego miejsca, jest ono zamknięte już ponad rok. Urzędnicy tłumaczą, że w obiekt inwestują i jest dostępny popołudniami.
Petycja internetowa i interpelacja miejskiego radnego to próby zmiany sytuacji osób, które chcą korzystać ze skateparku przy ul. Szkolnej.
– Został on zamknięty po tym, jak młodzi ludzie użytkujący to miejsce poprosili o jego naprawę i zamontowanie świateł. Było to już kilka lat temu. Sprawdziłem, jak wygląda obecnie to miejsce: kłódka przy wejściu, popękana nawierzchnia, brak oświetlenia i ramp. W związku z tym postanowiłem poprzeć petycję młodzieży i wystąpić z wnioskiem do władz miasta o otwarcie obiektu i jego renowację – napisał radny Grzegorz Zburzyński, który w interpelacji przytacza cztery postulaty młodych ludzi: otwarcie skateparku i udostępnienie go 24h/7 dni w tygodniu, zainstalowanie oświetlenia, naprawa lub położenie nowej nawierzchni oraz zainstalowanie niewielkich ramp ćwiczeniowych.
Chodzi o obiekt, który, jak wynika z dokumentów przetargowych, powstał na przełomie 2010 i 2011 roku w centrum Poniatowej, ale w oddaleniu od mieszkalnych budynków.
– Nowa nawierzchnia ze śliskiego betonu, oświetlenie i choć jedna przeszkoda. Tyle by wystarczyło, żeby saktepark nadawał się do użytkowania. Teraz wieczorami umawiamy się na jazdy po mieście, korzystając z asfaltowej nawierzchni, bo po kostce chodnikowej nie da się jeździć. Albo korzystamy ze skateparku w Opolu Lubelskim, Puławach czy Lublinie. Przy dzisiejszych cenach benzyny takie wycieczki nie są na studencką kieszeń – mówi Alek Wyroślak, jeden z dawnych użytkowników skateparku przy ul. Szkolnej, który zorganizował internetową zbiórkę podpisów.
Jego petycja była jedną z bardziej lakonicznych: "Cześć, zbieramy podpisy na renowacje skateparku w Poniatowej". Ale to wystarczyło, by do piątku, 22 lipca, poparło ją 307 osób, w tym 157 z Poniatowej.
– Nie myślałem, że aż tyle osób zareaguje. Bardzo nam pomogło środowisko deskorolkarzy z Lublina i innych miejscowości. Nasz skatepark nie jest duży, jednocześnie może na nim jeździć jakieś piętnaście osób. Dobrze jest mieć we własnym mieście nawet takie miejsce. Zwłaszcza, że pamiętam okres podstawówki, gimnazjum, kiedy przyjeżdżałem tam rowerem, żeby spotkać znajomych i spędzić z nimi czas – dodaje autor petycji, który szacuje grupę rówieśników jeżdżących codziennie na deskorolkach na 6 osób. Ale do tego dochodzą użytkownicy okazjonalni oraz młodsi na hulajnogach. I przyjezdni, bo zwyczajem tego środowiska jest korzystanie z różnych skateparków, nie tylko własnych.
– Podpisuję, ponieważ jestem z Poniatowej i pamiętam, jak wiele znaczył skatepark dla lokalnej młodzieży – skomentowała Brygida, jedna ze zwolenniczek idei.
– Z uwagi na zły stan urządzeń, zagrażający bezpieczeństwu, gmina zdemontowała je, a w 2021 roku zamontowała trzy nowe. Odbyło się to kosztem 57 tys. złotych. Użytkownikiem skateparku, podobnie jak pobliskich boisk, jest Ośrodek Sportu i Rekreacji w Poniatowej. Są plany, by przekazać te obiekty OSiR-owi w zarząd, więc wszelkie ewentualne inwestycje będą leżały w gestii ośrodka – wyjaśnia Lidia Kuna, kierownik Wydziału Inwestycji, Gospodarki Nieruchomościami i Gospodarki Przestrzennej UM Poniatowa.
Urzędnicy przygotowali już odpowiedź na interpelację radnego, który ich zdaniem zna sytuację ze skateparkiem, bo radni na sesji musieli się zgodzić na wydanie pieniędzy zainwestowanych w obiekt.
Z ich informacji wynika, że skatepark jest czynny popołudniami i można z niego korzystać.