Na przepełnione autobusy podczas niektórych kursów skarży się jeden z naszych Czytelników. Zarząd Transportu Miejskiego odpowiada, że wrzesień to „okres przejściowy” i być może od października kursów będzie więcej.
– Jestem osobą niepełnosprawną, ale muszę się przemieszczać komunikacją miejską i od pierwszego września zdarzyło mi się już parę razy, że przez tłok nie mogłem wejść do pojazdu – skarży się nasz Czytelnik. Twierdzi, że problemy występują na trasie z Drogi Męczenników Majdanka do centrum.
Obecne rozkłady ułożono na podstawie tych sprzed wakacji. Nasz Czytelnik uważa, że urzędnicy popełnili błąd. – Ktoś, kto opracowuje rozkłady nie zna chyba liczby mieszkańców, w tym dzieci i młodzieży zamieszkałych w dużych dzielnicach. Nikt nie bierze też pod uwagę, że setki ludzi dojeżdżają na cmentarz na Majdanku – dodaje pasażer.
Urzędnicy tłumaczą, że pandemia zmieniła nawyki pasażerów, więc rozkłady układa się „doraźnie”. – Co roku początek września to także okres organizacji roku szkolnego, stabilizacji planów w szkołach, a to może wpływać na wzmożony ruch na wybranych liniach czy przystankach. Jest to etap przejściowy – twierdzi Monika Fisz z Zarządu Transportu Miejskiego.
– Oczywiście będziemy monitorować sytuację i dostosowywać rozkład do aktualnych potrzeb – deklaruje Fisz i dodaje, że czerwcowe rozkłady uwzględniały już młodzież szkolną. Nie przesądza jeszcze, czy wraz z początkiem roku akademickiego wzmocniona będzie obsada linii komunikacji miejskiej. – W przypadku decyzji władz centralnych o przywróceniu nauki stacjonarnej w uczelniach wyższych, będziemy analizować możliwość modyfikacji rozkładów jazdy w październiku.
Rektorzy lubelskich uczelni już zdecydowali, jak będzie u nich wyglądać semestr zimowy. Uniwersytet Przyrodniczy i Politechnika Lubelska chcą uczyć stacjonarnie, UMCS ma działać hybrydowo, a KUL zdalnie. Jednak Zarząd Transportu Miejskiego wstrzymuje się z ostatecznymi decyzjami co do październikowego rozkładu na wypadek odgórnych decyzji na szczeblu krajowym.