Nawet mieszkając w wieżowcu możesz być rolnikiem. Wystarczy klatka, a w niej biała myszka. Albo 700-litrowe akwarium z przynajmniej jedną rybką. I już możesz zarejestrować się w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego jako osoba prowadząca "dział specjalny produkcji rolnej”.
- Cała Polska powinna przenieść się do KRUS - uważa Grzegorz Lipski, właściciel Salonu Zoologicznego GEKON w Lublinie.
Jest jeden haczyk. Przez rok trzeba się utrzymywać tylko z tej produkcji. Po roku zaciskania pasa można już robić cokolwiek, ale składkę dalej płacić w KRUS.
Ile osób skorzystało dotąd z tej "specjalnej rolniczej furtki” umożliwiającej przejście z ZUS do KRUS? - Żadnego wzrostu liczby ubezpieczonych z tytułu prowadzenia działów specjalnych produkcji rolnej nie zanotowaliśmy - mówi Maria Bogusz, zastępca dyrektora Oddziału Regionalnego Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Lublinie.
Fiskus niezbyt ceni pracę osób zajmujących się nietypową hodowlą. Urzędnicy przygotowali tabelę, z której wynika m.in., że dochód ze sprzedaży jednego kurczaka na chów to... 1 gr. Działem specjalnym produkcji rolnej jest też hodowla rybek w akwarium. Ale uwaga: akwarium musi mieć objętość przynajmniej 700 litrów. Roczny dochód z takiego przedsięwzięcia fiskus wyliczył na 749 zł.