Prognozy mówią, że rynek reklamy internetowej będzie rósł nadal, a swój udział w tym torcie może mieć każdy właściciel strony internetowej. Nawet jeśli nie prowadzi firmy. Sposób jest prosty. Nazywa się program partnerski, lub bardziej dostojnie - afiliacja.
Zarobić można na kilka sposobów:
- skutecznym namawianiu do wykonania określonej czynności,
- prowizji od sprzedaży towarów i usług.
Programy partnerskie dopasować można do strony poświęconej każdej tematyce. Organizują je sklepy i usługodawcy ze wszystkich chyba branż funkcjonujących w sieci. Od sklepów internetowych przez porównywarki cen, biura podróży, organizatorów kursów i szkoleń po zakłady bukmacherskie czy wreszcie banki i instytucje finansowe.
Dobrym pomysłem - zwłaszcza na początku przygody z afiliacją - jest udział w którejś z platform afiliacyjnych, czyli systemów, który pozwala na jednym koncie sumować zyski z wielu programów partnerskich jednocześnie.
W zamian blogerzy i właściciele stron internetowych mogą uszczknąć z reklamowego rynku niemało. Mali wydawcy zarabiają około 500 złotych miesięcznie. Średni, oraz małe firmy od 3 do 10 tysięcy. Googlarze i portale internetowe potrafią zarobić od 50 tysięcy złotych w górę.
Zarobić można od kilkudziesięciu groszy za osobę, która założy sobie konto w promowanym serwisie, aż do kilkudziesięciu złotych za umówienie się na rozmowę z przedstawicielem instytucji finansowej. To właśnie branża finansowa oferuje najwyższe stawki. A co ważne - uczestnik programu otrzymuje pieniądze bez względu na to, czy polecony internauta cokolwiek kupi.
Organizatorzy programów partnerskich często podkreślają, że model płacenia za konkretne efekty to właśnie ten kierunek, w którym pójdą programy partnerskie: - Afiliacja jest w Polsce stosunkowo młodym narzędziem, ale marketerzy już zdają sobie sprawę że jedną z wielkich zalet internetu jest to, że prowadząc działania reklamowe można precyzyjnie zmierzyć ich efekty - podkreśla Michał Sołtys z platformy NetAffiliation.
Najtrudniejszy kawałek partnerskiego chleba, ale za to przynoszący najwyższe dochody to sprzedawanie produktów i usług, czyli model pay per sale. Tutaj zarabia się na prowizjach. Czyli najlepiej. Przy tym samym potencjale strony, która na kliknięciach zarabia 100 złotych miesięcznie, ze sprzedaży można zarobić nawet 200-300 złotych.
- Rekordzista na jednym wniosku zarobił 10 tysięcy złotych. Średnia miesięcznych zarobków partnera to 2-3 tysiące złotych miesięcznie - podkreśla Magdalena Kasprzak, kierująca programem Money2Money. - Najlepsi co miesiąc zarabiają po 20-30 tysięcy.
Warto mieć na uwadze, że istotną sprawą jest nie tylko co polecamy, ale również jak to robimy. Najpopularniejsze i wymagające najmniejszego nakładu pracy są oczywiście wszelkie odmiany banerów.
Jednak ich skuteczność systematycznie spada. Z badań internetowego serwisu eMarketer wynika, że tradycyjny baner jest dziś klikany zaledwie raz na pięćset wyświetleń. Dlatego kto chce zarabiać naprawdę dużo, powinien postarać się nieco bardziej.
Według specjalistów, najbardziej efektywna jest dobra prezentacja tekstowa z linkami afiliacyjnymi. Forma nie jest natrętna i sprawia wrażenie obiektywnego. Osoby, które w ten sposób podchodzą do uczestnictwa w programach partnerskich mogą pochwalić się prowizjami na poziomie 10 - 15 tysięcy złotych miesięcznie, a czasem nawet jeszcze większymi.
Dodają, że wiele stron internetowych utrzymuje się z reklam, co spowodowało powstanie programów blokujących banery reklamowe. Wówczas jedyną możliwością dotarcia do odbiorcy jest link tekstowy.
Paradoksalnie, rosnącą popularność programy partnerskie zawdzięczać mogą kryzysowi. Reklama afiliacyjna wygrywa tym, że jest stosunkowo tania, a przede wszystkim płaci się w niej za efekt. Dlatego reklamodawcy coraz chętniej sięgają właśnie po ten sposób promocji.
Wszystko wskazuje więc na to, że przed właścicielami blogów i stron internetowych otwierają się ciekawe i przede wszystkim zyskowne perspektywy. Zdaniem ekspertów, najbliższe lata to lata boomu marketingu efektywnościowego, czyli takiego w którym płaci się za efekty, a nie za odsłony. Programy partnerskie znakomicie wpisują się w ten trend.
Najprostsza forma zarabiania na stronie internetowej polega na pobieraniu niewielkiej prowizji za każdego internautę, którego uda się przekierować na reklamowaną stronę. Taki model, nazywany pay per click, czyli opłata za klik.
Za jedno przekierowanie zarobić można średnio nieco ponad 10 groszy. Stawki są jednak mocno zróżnicowane. Najhojniejsi płacą nawet 15-18 groszy, ale to raczej wyjątki. Najniższe stawki, jakie można spotkać u organizatorów to nawet 2-3 grosze.
Bardzo wiele zależy od witryny, na której prezentowane są dane. Im lepiej dobrane produkty tym większe zainteresowanie ze strony użytkownika.
Większe pieniądze można zarobić za dostarczenie reklamodawcy internauty, który może stać się potencjalnym klientem. Zadanie jest trudniejsze - internauta musi na przykład wypełnić formularz, zapisać się na listę mailingową, zamówić katalog albo umówić się na rozmowę z konsultantem.
To model nazywany pay per lead lub pay per action.