Szacuje się, że około 80 tysięcy ludzi zginęło w obozie koncentracyjnym na Majdanku. Równo 80 lat temu nastąpiła jego likwidacja, ale naszym obowiązkiem jest pamiętać o tych tragicznych wydarzeniach
Uroczystości rocznicowe odbyły się pod kolumną Trzech Orłów, na terenie III pola więźniarskiego.
– Zbieramy się dzisiaj w tym miejscu, by oddać hołd więźniom Majdanka. To oni cierpieli tu z głodu, zimna i strachu. Byli torturowani i zmuszani do pracy ponad siły, umierali z głodu i wyczerpania, ginęli w komorach gazowych i egzekucjach. Symboliczne jest to, że zebraliśmy się przy kolumnie Trzech Orłów, miejscu w którym w 1943 roku jeszcze w czasie funkcjonowania tego obozu więźniowie potajemnie złożyli prochy zabitych oddając im hołd – mówiła podczas uroczystości Jadwiga Wakulska, prezes Polskiego Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych, której matka będąc z nią w ciąży przebywała w obozie na Majdanku. Później została przetransportowana do Auschwitz, gdzie urodziła córkę.
Pamięć o tych wydarzeniach nie może zostać zapomniana. Członkowie Polskiego Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych przekazują młodym pokoleniom to, co działo się za czasów II wojny światowej.
- Dlatego my, więźniowie obozu koncentracyjnego na Majdanku, my których rodziny zostały tu na zawsze, my stojący dziś przy prochach pomordowanych apelujemy o pamięć, pojednanie i o pokój Wy bądźcie naszymi ambasadorami i przekazujcie pamięć kolejnym pokoleniom. Oby hasło "nigdy więcej" nie brzmiało pusto - mówiła podczas uroczystości więźniarka.
Nazistowski obóz koncentracyjny na Majdanku był pierwszym obozem, który został zlikwidowany po II wojnie światowej. Ale to nie oznacza, że więźniowie zostali wyzwoleni. Likwidacja trwała od marca 1944 roku, więźniowie Majdanka byli przewożeni do innych obozów tj. Auschwitz, Natzweiler, Ravensbrűck. 22 lipca o godzinie 18 SS wyprowadziło ostatnich więźniów. Wtedy toczyła się już bitwa o Lublin i nie zdołali spalić całego obozu jak to mieli w planach. Dwa dni później na te tereny weszła Armia Czerwona.
– Kres istnienia obozu był jednocześnie przełomem jeśli chodzi o przekazywanie wiedzy o tragedii jaka się tutaj wydarzyła – mówi Agnieszka Kowalczyk-Nowak, rzeczniczka Państwowego Muzeum na Majdanku.
Już kilka godzin po wyjeździe SS na teren obozu wchodzili mieszkańcy Lublina, dziennikarze, oraz ekspercji z polsko-radzieckiej komisji śledczej. Historię jednego z naocznych świadków przytoczył Tomasz Kranz, dyrektor Państwowego Muzeum na Majdanku.
– Nie wierzyłem w istnienie fabryk śmierci. Myślałem, że jest to propaganda wojenna. Zabija się ludzi, tysiące, wiele tysięcy, ale fabryki śmierci? Nie mogłem sobie tego wyobrazić. Za to ukarał mnie dobry Bóg. Zobaczyłem, że krematoria nie są legendą, zobaczyłem, że leżący tam rozstrzelani ludzie nie są legendą, a było ich tysiące, nie są legendą. Jednak coś innego wywarło na mnie wielkie wrażenie, większe niż trupy i zwęglone ciała w krematorium. Obok budynku administracji zobaczyłem olbrzymie pole białej kapusty. Była ona piękna, ponieważ nawożono ją popiołem ludzkim. Nie można było uwierzyć - brzmi relacja Jerzego Bossaka, reżysera filmu Majdanek, cmentarzysko Europy.
Po przemówieniach odmówiono modlitwę ekumeniczną, której przewodniczyli prawosławny biskup lubelski i chełmski Abel, biskup pomocniczy Adam Bab, przedstawicielka społeczności żydowskiej w Lublinie Agnieszka Kolibska oraz biskup pomocniczy kościoła ewangelicko-augsburskiego Wojciech Rudkowski. Po niej nastąpiło złożenie kwiatów i wieńców przez delegacje obecne na uroczystości. Oprócz władz miejskich i wojewódzkich znaleźli się także konsul Włoch, konsul honorowy Republiki Czech oraz szef misji ambasady Niemiec.
Tuż po uroczystościach pod Kolumną Trzech Orłów, na ścianie centrum obsługi zwiedzających muzeum odsłonięto okolicznościowy mural.
- Mural łączy ze sobą dwie rocznice - likwidacji obozu na Majdanku jak i rocznicę powstania Państwowego Muzeum na Majdanku, bo kilka miesięcy potem kiedy obóz przestał funkcjonować to na jego miejscu po kilku miesiącach powstało muzeum - mówi Agnieszka Kowalczyk-Nowak. - Mural jest dość oszczędny w formie, ale nawiązuje do pomnika który jest w jego bliskim otoczeniu. Nawiązuje do niego swoim kształtem, formą i to też jest takie połączenie klamrą tej historii obozowej, bo pomnik powstał w hołdzie więźniom, ale też jest podkreśleniem tej trwałości, ciągłości naszej instytucji.
Podczas uroczystości odbyło się także oprowadzanie kuratorskie po wystawie "Pamiątki". To wyjątkowa wystawa, która przypomina o obozowym życiu.
- Więźniowie obozu koncentracyjnego na Majdanku nie mogli mieć rzeczy osobistych, a jeśli takie mieli to one były przy nich w sposób nielegalny. Za posiadanie przedmiotów osobistych, pamiątek lub czegokolwiek co ich łączyło z rzeczywistością poza obozem były kary - tłumaczy Kowalczyk-Nowak - Organizując wystawę "Pamiątki" myślimy nie tylko o pamiątkach w sensie przedmiotów osobistych, ale również o rzeczach które w każdy sposób mogły być związane z funkcjonowaniem obozu. Czasami więźniom udało się zabrać jakiś element wyposażenia obozowego, pisali do siebie listy, czasem trafiały do ich rodzin również dokumentacja obozowa. To wszystko jest dla nas bardzo ważne, to świadectwa tego co działo się w obozie.
Władze muzeum zachęcają do dalszego przekazywania rzeczy związanych z obozem koncentracyjnym na Majdanku. Pracownicy zajmą się nimi w odpowiedni sposób i sprawią, że pamięć o ofiarach nie zginie. Aby przekazywać pamiątki należy skontaktować się z działem muzealiów na Majdanku - tel.: 81 710 28 25, e-mail: pamiatki@majdanek.eu.