Sąd nie miał litości dla urzędników i biznesmenów z Białej Podlaskiej zamieszanych w aferę przetargową. Wszystkich oskarżonych skazał na rok więzienia w zawieszeniu i wymierzył im dotkliwe grzywny. Obrońcy zapowiadają apelacje.
Akt oskarżenia liczył aż 9 tomów, a samo odczytywanie wyroku zajęło sędzi Marcie Załęskiej blisko półtorej godziny. Proceder w kwietniu 2021 roku ujawniło Centralne Biuro Antykorupcyjne. Trzech urzędników, inspektor z Urzędu Miasta oraz dwóch z Urzędu Gminy, w tym zastępca wójta Adam O., miało kontaktować się z bialskimi przedsiębiorcami z branży budowlanej, Bogdanem S. i Wiesławem H. Ta wymiana informacji ułatwiała wygrywanie przetargów na inwestycje drogowe w mieście i gminie. Żaden z nich nie przyznawał się do winy.
Jednak sędzia Marta Załęska nie miała wątpliwości, że doszło do przestępstw. – Władysław S. przekazywał Wiesławowi H. informacje dotyczące przetargów, kwot przeznaczonych na inwestycje, uzgadniał też z przedsiębiorcami specyfikacje zamówień, wymagania techniczne, konsultował korekty wycen– wskazała we wtorek sędzia.
Władysław S. to wieloletni inspektor z wydziału inwestycji bialskiego ratusza. Przetargi, o których mowa w wyroku dotyczyły budowy ścieżki rowerowej i chodników przy ulicy Sidorskiej, ulicy Armii Krajowej oraz przebudowy Warszawskiej. Dzięki uzgodnieniom z przedsiębiorcą Wiesławem H., jego firma te przetargi wygrywała. Poza tym, sąd podzielił zarzuty prokuratury dotyczące przyjęcia przez miejskiego urzędnika korzyści majątkowej (1 tys. zł) od Wiesława H. w postaci specjalistycznych prac ziemnych na jego prywatnej działce.
Podobnie ten proceder wyglądał w przypadku urzędników z gminy wiejskiej. – Grzegorz G. i Adam O. prowadzili rozmowy telefoniczne i informowali przedsiębiorców o przetargach, w tym kosztorysach inwestorskich i wymaganiach technicznych. W ten sposób zapadały korzystne dla przedsiębiorców uzgodnienia– stwierdziła sędzia. W efekcie inwestycję drogową w Ciciborze Dużym wykonała firma Wiesława H.
Kluczowym dowodem były zarejestrowane przez CBA rozmowy telefoniczne pomiędzy oskarżonymi, a także wiadomości e–mailowe. –W trakcie rozmów dochodziło do nieformalnych ustaleń odnoszących się do projektów drogowych– relacjonowała Załęska.
Wskazała jednocześnie, że takie zachowanie naruszało zapisy m.in. ustawy o prawie do zamówień publicznych. – Zamawiający ma dbać o uczciwą konkurencję i równe traktowanie wykonawców, którzy powinni mieć dostęp do wszystkich informacji przetargowych na tym samych zasadach. A wszelkie porozumienia telefoniczne miały charakter manipulacji– tłumaczyła sędzia. W jej ocenie, urzędnicy przekroczyli swoje uprawnienia.
Dlatego na mocy wyroku wszyscy oskarżeni zostali skazani na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Sędzia wymierzyła też dotkliwe kary grzywien.
Najwięcej, bo 100 tys. zł ma zapłacić Władysław S. Do tego jeszcze 20 tys. zł tytułem opłaty sądowej. Były urzędnik z bialskiego ratusza ma też zakaz zajmowania stanowisk w organach i instytucjach państwowych i samorządowych przez kolejne 4 lata.
Z kolei, grzywna dla Adama O. zastępcy wójta gminy jest niższa i wynosi 30 tys. zł (plus 6 tys. zł opłaty sądowej). Przy tym ma zakaz zajmowania stanowisk w administracji publicznej przez 2 lata. Identyczną karę sędzia wymierzyła inspektorowi Grzegorzowi G. Zaś, biznesmen Wiesław H. został obciążony 100 tys. zł grzywny (plus 20 tys. zł opłaty sądowej). A drugi przedsiębiorca Bogdan S. do zapłaty ma 50 tys. zł (plus 10 tys. zł opłaty sądowej).
Obrońcy oskarżonych zapowiadają apelacje. – Złożymy wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku. Jestem rozczarowany takim rozstrzygnięciem. W moim przekonaniu naruszenia prawa nie było, bo każdy mógł uzyskać informacje o kosztorysach wnioskując o dostęp do informacji publicznej– uważa mecenas Przemysław Bałut, obrońca Adama O., który nieprzerwanie pracuje jako zastępca wójta gminy.