Projekt „Programu integracji społeczności romskiej” nie wzbudził zachwytu puławskich radnych. Komisja polityki społecznej przyjęła dokument, ale do wielu jego zapisów miała uwagi. Najbardziej kontrowersyjne są zapisy dotyczące pomocy rzeczowej i finansowej dla niepracujących Romów.
Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej chcą skorzystać z możliwości pozyskania środków europejskich oraz rządowych dotacji, żeby polepszyć stan integracji puławskich Romów z innymi mieszkańcami miasta.
Okazało się jednak, że część zapisów wzbudza kontrowersje radnych z Komisji Polityki Społecznej, Rodziny i Porządku Publicznego Rady Miasta. Chodzi przede wszystkim o różne rodzaje rzeczowej i finansowej pomocy, która miałaby zostać przeznaczona m.in. na remonty mieszkań, czy nagradzanie uczniów za uczęszczanie na lekcje (lub za dobre wyniki w nauce).
– Romowie od zawsze zachowują swoją integralność i wszelkie próby ingerencji w ich kulturę nie przynoszą efektów. Należy zadać pytanie, czy przyznanie im tych środków nie wywoła niechęci do tej społeczności wśród Polaków. Szczególnie, jeśli mimo tej pomocy, program nie przyniesie skutku – mówiła radna Zofia Bojarska.
Najwięcej uwag miał Paweł Maj. Radny początkowo ucieszył się, że miasto w końcu na poważnie chce się zająć problemami, o których sam nie raz mówił, ale nowy program uważa za nieprzemyślany.
– Program napisany w tej formie na pewno nie będzie służył integracji, a proponowany rodzaj pomocy finansowej dla Romów nie pomoże zatrzeć ich roszczeniowej postawy. Wręcz przeciwnie, jeszcze mocniej ją utrwali. Zamiast płacić im za naukę, czy remontować mieszkania, powinniśmy oferować im np. prace społecznie użyteczne – mówił radny.
Jak podkreślała Beata Wagner, kierownik działu integracji i pomocy specjalistycznej w MOPS, projekt programu, który otrzymali radni, jest tylko propozycją, którą można jeszcze modyfikować. Przypomniała samorządowcom, że dokument jest niezbędny, żeby ubiegać się o środki zewnętrzne na rzecz mniejszości etnicznych. Odniosła się także do uwag dotyczących finansowania remontów, czy nauki. – Zaproponowaliśmy 10 tys. złotych na jedno mieszkanie, które miałyby zostać przeznaczone na zakup np. farb oraz zatrudnienie fachowca, pod okiem którego, Romowie sami mieliby pomalować swoje mieszkania – tłumaczyła Beata Wagner.
Zapewniła także, że intencją programu nie było „płacenie dzieciom romskim za chodzenie do szkoły” tylko za osiąganie wybitnych wyników w nauce.
Głos w dyskusji zabrał także przedstawiciel społeczności romskiej, Roman Dytłow. – My Romowie żyjemy swoim trybem życia. Przecież wszyscy nie mogą pracować. Jedni nie chcą, inni są leniwi. Ja pracowałem przez 15 lat i czuję się zintegrowany, chodzę np. na wszystkie święta państwowe i z każdym żyję w zgodzie – mówił.
Ostatecznie za przyjęciem projektu uchwały zagłosowało czterech radnych komisji, przy pięciu wstrzymujących się i jednym głosie sprzeciwu. Po jego zaopiniowaniu przez komisje, projekt trafi na obrady najbliższej sesji.