Do końca kwietnia potrwa akcja wypłaszania gawronów ze Skweru Niepodległości w Puławach. Szkolone sokoły i jastrzębie, latając nad drzewami, skutecznie odstraszają niechciane gatunki. Nowych gniazd krukowatych przy Al. Królewskiej na razie nie zaobserwowano.
W tym roku Puławy na wypędzenie ptaków z największego skweru w mieście wydadzą kilkadziesiąt tysięcy złotych. Tuż po zakończeniu okresu lęgowego zdjęto wszystkie gniazda, a następnie zatrudniono sokolników ze Strykowa. Ich drapieżne ptaki, zarówno sokoły, jak i jastrzębie, szkolne do odstraszania intruzów, przez wiele tygodni latały w okolicach Alei Królewskiej, Alei Małej i ulicy Piłsudskiego. Ptasie patrole skończą się w tym miesiącu. Na razie efekty prac są pozytywne.
– Byłam wieczorem na skwerze i muszę powiedzieć, że było bardzo cicho. Gawrony opuściły to miejsce, ale nie wiemy jeszcze, na jak długo. Nie wszystkie odleciały do parku, część z nich pojawiła się na pobliskich osiedlach, ale nowych gniazd tam nie zakładają – mówi Izabela Giedrojć, kierownik Działu Zieleni w Zarządzie Dróg Miejskich w Puławach, która liczy na to, że strach przed drapieżnikami okaże się silniejszy, niż chęć powrotu na swoje stare miejsca.
To, czy krukowate wrócą na skwer, okaże się w maju, który będzie pierwszym miesiącem bez regularnych lotów drapieżników. Niewykluczone, że takie akcje, jak ta tegoroczna, będzie trzeba powtarzać. Niestety nie jest to tanie. Zdjęcie gniazd wykonane przez specjalistyczną firmę oraz dwumiesięczna praca sokolników to koszt blisko 70 tys. złotych. Spacer po spokojnym, cichym, wolnym od ptasich zanieczyszczeń skwerze bywa jednak bezcenny.