Czy na terenie puławskiej mariny w tym sezonie wreszcie pojawi się lokal gastronomiczny? Firmy zainteresowanej jego prowadzeniem szuka Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Cena wywoławcza - ok. 2,2 tys. zł netto miesięcznie.
Przy ulicy Portowej działa restauracja „Rejs” oraz lodziarnia, ale już w samej marinie takich lokali nie ma. W związku z tym, spacerowicze i rowerzyści, którzy po dotarciu na plażę chcieliby coś przekąsić, muszą opuścić port. Tak być nie musi i dobrze o tym wie dyrektor MOSiR Antoni Rękas. Ten już dwa lata temu mówił o potrzebie utworzenia nad Wisłą kawiarni z ogródkiem, ale kolejne próby znalezienia najemcy nie przyniosły rezultatu.
Czy w tym roku będzie inaczej, przekonamy się już 2 maja. Na ten dzień zaplanowano otwarcie ofert w ogłoszonym przetargu. Do wynajmu przeznaczono budynek o powierzchni ok. 220 mkw. z dużą salą dla gości i zapleczem (kuchnia, magazyn itp). Cena wywoławcza to 10 zł netto za metr, przy trzyletnim okresie umowy. Jeśli MOSiR-owi uda się wyłonić najemcę, ten zostanie zobligowany do rozpoczęcia działalności już 1 czerwca. Lokal ma być otwarty siedem dni w tygodniu w godz. od 10-21.30.
Otwarta sześć lat temu marina, wygląda dzisiaj zupełnie inaczej niż jeszcze w 2012 roku. Największą nowością jest sztuczna plaża z boiskiem do siatkówki. Do listy nowości można zaliczyć także funkcjonujące od ubiegłego roku ogrodzone pole do grillowania czy najwyższą w Polsce wieżę lęgową (10 m.) dla jerzyków. W tym roku, dzięki budżetowi obywatelskiemu, na miejscu pojawić mają się też hamaki lub tzw. wiszące fotele.
Niestety, po kilku latach funkcjonowania nowego portu widać także pewne niedociągnięcia. Tym najbardziej znanym jest pękający strop dwupoziomowego parkingu. Do tego niewystarczająca liczba zejść (schodów) pomiędzy górną alejką za bosmanatem, a tą prowadzącą w kierunku plaży i ścieżki rowerowej. Brak przejść mieszkańcy niwelują wydeptując własne ścieżki,. Dlaczego nie wykonano ich od razu? Jak tłumaczy dyrektor MOSiR, musiałby one wychodzić poza granicę działki należącej do miasta.
Nie do końca wykorzystany został także potencjał cypla z wieżą widokową. Mieszkańcy i turyści docierający na koniec dość długiej ścieżki często nie mają gdzie usiąść. W tym miejscu powstać mogłyby np. szerokie schody ze sztucznej nawierzchni. Usprawniony mógłby zostać również dostęp do brzegu Wisły od strony sztucznej plaży, np. poprzez budowę chodnika i montaż kilku ławek z widokiem na wodę i stary most.