Około 400 podpisów zebrali handlowcy z targu przy Piaskowej przeciwko budowie nowej hali.
Kilkunastu przedstawicieli handlujących przyszło do prezydenta z petycją, w której proszą o umożliwienie dalszego prowadzenia przez nich działalności gospodarczej na targu przy ul. Piaskowej. Nie zgadzają się na przebudowę targu i zbudowanie tu nowoczesnej hali. Obawiają się, że przez to ich drobna działalność będzie musiała stąd zniknąć. Pod petycją podpisali się nie tylko handlujący, ale także mieszkańcy, którzy robią tu zakupy. - Jesteśmy za modernizacją targu, ale nie w taki sposób. Wystarczyłaby budowa zadaszenia nad stoiskami i remont chodników - uważa Zdzisław Urbanek, jeden z protestujących.
Tymczasem władze miasta planują tu budowę dwukondygnacyjnej hali z prawdziwego zdarzenia.
- W żadnym mieście nie organizuje się już targów w centrum miasta, tylko na obrzeżach. Poza tym, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby targ zaczął działać codziennie - odpierał podczas spotkania z protestującymi Adam Gębal, wiceprezydent Puław.
Prezydent Janusz Grobel twierdził z kolei, że odbierał również sygnały mieszkańców osiedla Kołłątaja przeciwko obecnemu zaniedbanemu wyglądowi targowiska.
W spotkaniu wziął udział także radny Teodor Powszedniak (PiS), który twierdził że władze miasta wybierając koncepcję nowej hali, popełniły błąd. - Sprawa wyboru miała stanąć na jednej z komisji. Tymczasem tak się nie stało i radni nie mieli możliwości wyrażenia opinii - mówił Powszedniak, który zapowiedział, że złoży wniosek w sprawie wykreślenia budowy hali z przyszłorocznego budżetu.
- Pan się chyba urwał z choinki - odpowiedział mu Janusz Grobel. - Dyskusja na temat koncepcji targowiska trwa już od sześciu lat. A pan chce teraz populistycznie zaistnieć.