Na niektórych trasach w PKS Puławy nie opłaca się kupować biletów ulgowych. Bo, paradoksalnie, są droższe od normalnych.
Pan Jacek kilka dni temu wybrał się w podróż z Dęblina do Puław. U kierowcy autobusu PKS poprosił o bilet normalny dla siebie oraz ulgowy dla kilkuletniej wnuczki. Mężczyzna nie sprawdzał ceny biletów, tylko schował je od razu do kieszeni. O przedziwnej różnicy w cenie przekonał się dopiero w domu, kiedy je obejrzał. Na trasie długości 28 kilometrów jego bilet kosztował 3,70 zł. Z kolei bilet ulgowy wnuczki... 3,91 zł.
Kserokopie obu biletów pan Jacek przyniósł do naszej redakcji. - Nie chodzi mi nawet o te kilkadziesiąt groszy, tylko o zasady. Jak bilet ulgowy może być droższy od normalnego? Czyżbym został oszukany - dziwi się mężczyzna.
Okazuje się, że różnica w cenie jest zamierzona. Bo na trasie Puławy-Dęblin puławski PKS stosuje ulgę dla wszystkich pasażerów, także dla tych, którzy proszą o bilet normalny. Tyle że jest ona zróżnicowana. Dla pasażerów jeżdżących na normalnych biletach wynosi 40-procent. Tymczasem ulga ustawowa dla dzieci w wieku od 4 do 7 lat wynosi 37 proc. I dlatego bilety normalne są tańsze niż ulgowe. - To taka nasza promocja. Od stawek przewidzianych w taryfie mamy stałą promocję. Podobnie jest w autobusach jeżdżących do Lublina - tłumaczy Mieczysław Suszek, kierownik działu przewozu pasażerskich w PKS Puławy.
- Gdybym o tym wiedział, na pewno poprosiłbym o dwa normalne - mówi nasz Czytelnik.
Dlaczego zatem kierowca nie poinformował go o tym, że bardziej opłaca się kupno biletu normalnego? Zdarzały się już sytuacje, kiedy kierowca namawiał do kupna tańszego biletu normalnego, a potem pasażer skarżył się do nas, że nie pozwolono mu kupić ulgowego. To wszystko jest trochę skomplikowane i dlatego niektórzy mogą się pogubić - dodaje Mieczysław Suszek.
Z powodu wewnętrznych przepisów stosowanych przez puławski PKS ostrożni, kupując bilet ulgowy, powinni być nie tylko rodzice małych dzieci, ale również studenci. Na trasie Puławy -Dęblin i Puławy-Lublin nie warto prosić o bilet studencki, bo ulga ta wynosi jedynie 25 proc. Gdy student poprosi o bilet normalny, to zapłaci o 15 proc. taniej.