W poniedziałek na tyłach Muzeum Badań Polarnych postawiono jeden z ważniejszych eksponatów placówki - wyremontowany śmigłowiec Mi-2, który w latach 70-tych brał udział w badaniach wschodniej Antarktydy.
O tym, że puławskie Muzeum Badań Polarnych pozyska śmigłowiec mówił jeszcze nieżyjący już pomysłodawca i pierwszy dyrektor tej placówki, Andrzej Piotrowski. Inicjatywę zakupu śmigłowca, remontu i transportu do Puław kontynuowali jego następcy, w tym obecny dyrektor, Piotr Kondraciuk.
Maszyna w 1979 roku należała do Polskiej Akademii Nauk i brała udział w badaniach wschodniej Antarktydy. Znajdowała się wtedy na wyposażeniu stacji polarnej im. Antoniego B. Dobrowolskiego. Jej pilotem był Czesław Opoka.
Śmigłowiec Mi-2 został zakupiony przez puławskie muzeum polarne. W ciągu ostatnich miesięcy przechodził gruntowny remont, w trakcie którego odzyskał oryginalne, pomarańczowe malowanie, logotypy, oznaczenia i napisy w tym imię Jan, od Jana Nagórskiego, pierwszego na świecie lotnika polarnego, który w 1914 roku latał nad Arktyką. W powietrzu spędził 11,5 godziny pokonując w tym czasie 1,1 tys. km.
W poniedziałek pomarańczowy śmigłowiec na lawecie przywieziono do Puław. Maszynę posadzono na tyłach muzeum przy ul. 4 Pułku Piechoty. Mi-2 będzie tworzyć zewnętrzną ekspozycję placówki. Ta wewnątrz budynku zajmowanego jeszcze częściowo przez UMCS, jest już prawie gotowa. Według zapowiedzi dyrektora Kondraciuka otwarcia pierwszej wystawy możemy spodziewać się w kwietniu. Najpewniej jeszcze przed świętami.