Kandydat komitetu "Przyjazne Włostowice", popierany przez Prawo i Sprawiedliwość, Paweł Matras wygrał niedzielne wybory uzupełniające do puławskiej rady miasta. O jego wyborze zadecydowało losowanie, po tym jak okazało się, że jego konkurent, Kamil Styczyński, zdobył identyczną liczbę głosów.
Do urny w lokalu wyborczym na terenie SP nr 4 mieszkańcy osiedla Włostowice wrzucili 266 głosów ważnych, równo po 133 na każdego z dwóch kandydatów. W takim przypadku o zwycięstwie decyduje losowanie. O jego przeprowadzeniu, po trzykrotnym przeliczeniu głosów, zdecydowała Marzena Śliwa, przewodnicząca Miejskiej Komisji Wyborczej. Do pustej urny wrzucono dwie koperty zawierające numery jednego i drugiego kandydata, po czym przewodnicząca wyciągnęła jedną z nich. W nim więcej szczęścia miał Paweł Matras, który już niebawem uzupełni skład rady.
Nowy radny to prezes stowarzyszenia "Przyjazne Włostowice" oraz asystent w biurze posła Krzysztofa Szulowskiego. - "Udało się. Dziękuję za glosy i za ogromne wsparcie. Z calego serducha! Bez Boga niedaloby rady! Mielismy równą liczbę głosów" - napisał na swoim profilu w internecie tuż po ogłoszeniu wyników.
Jego konkurent, Kamil Styczyński był kandydatem startującym z listy Porozumienia Samorządowego Prawicy Puławskiej, czyli ugrupowania prezydenta miasta Janusza Grobla. Jego przegrana poprzedzona odejściem z rady miasta innego radnego PSPP, Zbigniewa Śliwińskiego oznacza osłabienie pozycji tego ugrupowania w radzie. Jeszcze bardziej zwiększy się natomiast ilość "szabel" w klubie radnych PiS, który za chwilę będzie liczył sobie 15 osób (na 21 miejsc).
Wybory uzupełniające nie cieszyły się wysokim zainteresowaniem ze strony mieszkańców Włostowic. Do urn poszło 13,5 procent uprawnionych do głosowania.