Działające w szpitalu związki zawodowe nie doszły wczoraj do porozumienia z dyrekcją w sprawie podwyżek. Tymczasem, w ub. tygodniu załoga szpitala opowiedziała się w referendum za strajkiem.
Związkowcy przekazali jej protokół z referendum i pismo. Stwierdzają w nim, że teraz to od jej decyzji zależy, czy załoga zastrajkuje. – Dyrektor powiedziała, że nie rozumie tego sformułowania – relacjonuje Lidia Twardowska, szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. –Uważamy, że mając przed sobą takie wyniki referendum, powinna wyciągnąć wnioski. Odpowiedziała, że nie będzie rozmawiać o wirtualnych pieniądzach. My też chcemy rozmawiać o konkretnych propozycjach zwiększenia płacy zasadniczej.
Dyrektor szpitala podkreśla, że strajk nie zależy od niej. – Odpowiedzialność leży w stu procentach po stronie organizacji związkowych – mówi Herda.
Związki zawodowe (w szpitalu jest ich siedem) są od sierpnia ub. roku w sporze zbiorowym z dyrekcją. Teraz dają sobie tydzień na rozmowy z pracownikami. Decyzja o ewentualnym strajku może zapaść na początku przyszłego tygodnia.