Muzeum Czartoryskich od poniedziałku przez co najmniej miesiąc będzie zamknięte dla zwiedzających. Wszystko to za sprawą remontu sal wystawienniczych połączonego z wymianą ich wyposażenia. Nowe gabloty będą kosztować ponad 100 tys. zł.
Dla wszystkich czytelników, którzy komunikat o przerwie w działalności muzeum odczytali jako niedyspozycję jego pracowników mamy dobrą wiadomość - muzealna załoga jest zdrowa. Zapowiedziana przerwa dotyczy spraw technicznych. Miejskie muzeum czeka remont, w którego ramach odnowiona zostanie m.in. Sala Tradycji. Muzealne wnętrza czeka malowanie, wymiana oświetlenia oraz gablot. Te ostatnie, mimo tego, że mają dopiero 10 lat, noszą ślady zużycia, a pracownicy narzekają na trudności w ich obsłudze.
– Na szybach pleksi widać już zniszczenia. Poza tym ich zdejmowanie z uwagi na ciężar wymagało pomocy kilku dorosłych mężczyzn, co było problematyczne przy próbach zmiany ekspozycji, czy utrzymywaniu czystości – przyznaje Honorata Mielniczenko, dyrektor Muzeum Czartoryskich. – Nowe gabloty będą znacznie bardziej estetyczne, nowoczesne i wygodne w użytkowaniu. Poprawią także jakość oświetlenia eksponatów – dodaje. Koszt nowych gablot wyniesienie ponad 100 tys. zł.
Remont zostanie przeprowadzony w ramach przygotowań do pierwszego jubileuszu puławskiej jednostki kultury. Na początku przyszłego roku minie 5 lat od kiedy muzeum, już jako osobny podmiot, wyszedł spod nadzoru Muzeum Nadwiślańskiego i trafił pod skrzydła miasta Puławy. Powodem odnowienia wnętrz są także przygotowania do nowej, stałej wystawy.
– To będzie wystawa o XVIII-wiecznych podróżach książąt Czartoryskich, ale także Radziwiłłów i Potockich. Pokażemy kufry, sekretarzyki, podróżne filiżanki oraz wiele innych przedmiotów codziennego użytku, które towarzyszyły im w drodze – opowiada dyrektor Mielniczenko. Większość eksponatów do Puław przyjedzie z Muzeum Narodowego w Warszawie oraz Zamku w Łańcucie. Otwarcie tej wystawy zaplanowano w połowie lutego przyszłego roku.