Studia Senat lubelskiego uniwersytetu zgodził się, żeby rektor "rozpoczął rozmowy na temat ewentualnego przejęcia Puławskiej Szkoły Wyższej”. Zaproponowali to sami puławianie
Skąd taka inicjatywa puławian? Wczoraj próbowaliśmy o to zapytać władze PSW, ale rektor i kanclerz byli nieuchwytni. Uczestniczyli w obradach senatu swojej uczelni. Główny temat? Współpraca z UMCS.
Nie jest jednak tajemnicą, że chętnych do studiowania w Puławach jest coraz mniej, a co za tym idzie uczelnia ma coraz większe kłopoty z domknięciem budżetu. Już trzy lata temu władze PSW zdecydowały się na wprowadzenie oszczędności – m.in. na obcięcie pensji wykładowców o 10 proc.
– PSW to szkoła niepubliczna. Jej finanse zależą głównie od liczby kandydatów (którzy za studia będą płacili czesne – red.). Jeżeli nie będzie kandydatów, nie będzie szkoły – podkreśla Janusz Grobel, prezydent Puław i jeden z inicjatorów utworzenia uczelni w 1996 r.
– Położenie nam nie sprzyja – 50 kilometrów od Lublina, który jest dużym ośrodkiem akademickim z kilkoma uczelniami publicznymi. Wiadomo, że studenci będą wybierali szkoły publiczne, gdzie nie trzeba płacić – dodaje prezydent. Tym bardziej, że w dobie niżu demograficznego z miejscami nie ma tam problemów.
Stad pomysł, żeby połączyć puławską uczelnię z UMCS. Wtedy PSW mogłaby się stać np. ośrodkiem zamiejscowym uniwersytetu w Puławach i prowadzić darmowe studia dzienne. – UMCS może być magnesem, który przyciągnie do Puław studentów. Zwłaszcza, że wtedy można by modyfikować ofertę studiów u nas do potrzeb rynku – mówi Grobel. – Puławy są tak dużym ośrodkiem, na tyle silnym intelektualnie, że powinny mieć szkołą wyższą.
Wybór UMCS jest oczywisty. Puławska uczelnia od początku istnienia współpracuje z uniwersytetem. Jej pierwszym rektorem był prof. Grzegorz Janusz z Wydziału Politologii UMCS. Wykłada tu wielu pracowników uniwersytetu.