Jest wreszcie porozumienie w sprawie umowy społecznej w Zakładach Azotowych "Puławy. W poniedziałek podpisali ją związkowcy oraz przedstawiciele zarządu.
- Bardzo by mi zależało, żeby część tych pieniędzy trafiła do emerytów i rencistów. Chciałbym też, aby pewna kwota posłużyła na pożyczki dla młodych ludzi na zakup pierwszego mieszkania. Pieniądze trafią też oczywiście do wszystkich pracowników - mówi Andrzej Jacyna, przewodniczący NSZZ "Solidarność” w puławskich Azotach.
Związkowcy zgodzili się ostatecznie na zmianę części zapisów umowy, które zostały wstępnie ustalone miesiąc temu. W nowym projekcie umowy zaproponowanym przez zarząd Azotów znalazł się zapis mówiący nie o gwarancji zatrudnienia, ale o dążeniu do utrzymania miejsc pracy. - Dlatego boję się, że w krótszej albo dłuższej perspektywie czasowej mogą się pojawić zwolnienia grupowe - mówi Andrzej Jacyna. Inna wprowadzona zmiana to możliwość rezygnacji z umowy społecznej z półrocznym okresem wypowiedzenia.
Dlaczego zatem związkowcy ostatecznie zgodzili się ją podpisać? - Mówiłem o swoich wątpliwościach na ostatnim spotkaniu, ale nikt mnie nie wsparł, nawet przedstawiciele innych związków - tłumaczy Jacyna.
Szef "Solidarności” ubolewa również z powodu nieobjęcia umową pracowników z agencji pracy tymczasowej. - To aż około 6 proc. pracowników, przede wszystkim młodzi ludzie. Jeśli nie zabezpieczymy im przyszłości, po prostu wyjadą za granicę - dodaje Jacyna.