Zabytkowa karczma "Pod Pielgrzymem” niszczeje od dawna. To miało się zmienić, kiedy 9 lat temu miasto sprzedało ją prywatnemu inwestorowi jedynie za wartość gruntu. Jednak na placu budowy wciąż niewiele się dzieje. Właściciel, którym jest lubelski aktor Szymon Sędrowski, tłumaczy że nie ma czasu na zajęcie się remontem.
Jeszcze kilkanaście lat temu urzędował tu PTTK, który nie radził sobie z remontami budowli, coraz bardziej popadającej w ruinę. Dlatego miasto odzyskało ją od towarzystwa i postanowiło sprzedać prywatnemu inwestorowi. Udało się to zrobić w 1997 r. Wtedy, jedynie za symboliczną wartość gruntów, kupił ją przedsiębiorca z Puław Tadeusz Sędrowski. Według planu zagospodarowania obiekt miał spełniać funkcję turystyczną, czyli np. hotelową.
Przez kilka lat inwestor zdążył tylko zdjąć z Zajazdu Pocztowego stary dachu. Jednak nie położył nowego i znowu stare mury niszczały, z tym, że bez ochrony - jeszcze bardziej. W międzyczasie właścicielem budowli został syn Sędrowskiego - Szymon, który jest aktorem lubelskiego Teatru im. Osterwy.
W sprawie zaniedbanego i sypiącego się budynku zaczął interweniować Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków. - Właściciel przez długi okres zwlekał z prowadzeniem prac budowlanych. Tłumaczył się kłopotami finansowymi - mówi Halina Landecka, wojewódzki konserwator zabytków.
W tym roku na placu budowy coś wreszcie się ruszyło. Powstał szkielet dachu oraz część murów. Jednak ostatnio znowu jest tu pusto. Właściciel zabytkowej karczmy tłumaczy, że nie ma czasu na zajmowanie się pracami. - Nie potrafię powiedzieć, kiedy je zakończę. Ale i tak budynek wygląda dużo lepiej niż kilka lat temu - zaznacza Szymon Sędrowski.
Ostatnia kontrola stanu prac remontowych karczmy "Pod Pielgrzymem” odbywała się jesienią ubiegłego roku. Po naszej interwencji wojewódzki konserwator zabytków zapowiedział przeprowadzenie kolejnej inspekcji.