Miała być naprawa, lokal zastępczy, a nie ma nic. Mieszkaniec bloku przy ul. Wędrownej w Lublinie bezskutecznie walczy z deweloperem, który nie wywiązuje się z obietnic naprawy poważnych usterek. Żąda także demontażu zabudowy w mieszkaniu, co stało się dodatkową kwestią sporną.
Odezwał się do nas zaniepokojony czytelnik, który ma problem z mieszkaniem przy ul. Wędrownej w Lublinie. Odebrał go w listopadzie 2022 roku, a wprowadził się w 2023 roku. Minęły zaledwie 2 lata od ukończenia budowy, a w opinii naszego czytelnika mieszkanie powoli zaczyna się rozpadać.
Ściany pękają, sufit wygiął się w łuk
– Są bardzo duże spękania ścian i naprawdę poważne ugięcia stropu. Wciąż widzę jak powiększają się te szpary, szczeliny w moim mieszkaniu. Nie ma ani jednej ściany, która by nie pękła. Cały czas to postępuje. A klatki schodowe były naprawiane już trzy razy. W końcu te usterki mogą zagrozić bezpieczeństwu mieszkańców – mówi nasz rozmówca. – Najbardziej bulwersujący jest fakt, że strop w moim mieszkaniu, w niektórych miejscach, naprawdę bardzo mocno się pouginał – opowiada nasz czytelnik.
Zdaniem naszego czytelnika jeszcze gorsza sytuacja jest od strony parkingu podziemnego. - Widzimy mikropęknięcia, co jest również bardzo niepokojące. Mieliśmy też taką sytuację, że na łączeniu dwóch bloków osunął się strop. Budowlańcy wstawili tak zwany heb, czyli belkę poprzeczną podtrzymującą to, co się osunęło. W opinii naszych znajomych inżynierów, którzy już byli, oglądali, prawdopodobnie powodem jest za rzadkie postawienie słupów konstrukcyjnych w garażu podziemnym – wyjaśnia nasz czytelnik.
Inwestor odpisuje, ale nie naprawia
Nasz czytelnik, gdy zauważył wspomniane uszkodzenia, od razu skontaktował się z deweloperem. Apartamentowce w okolicy zbudowała spółka RWP Inwestycje z Lublina. Kontakt z inwestorem był bezproblemowy, ponieważ odpowiadał na wysłane do niego pisma. Trudności pojawiły się w momencie, gdy RWP zaczęło składać obietnice naprawy. Nasz rozmówca od około pół roku, próbuje wyegzekwować naprawę usterek. Niestety bezskutecznie.
– Deweloper mimo zapewnień o współpracy, nie współdziała. Mija się z prawdą w kwestii obietnic naprawy. Jesteśmy trochę bezsilni, bo deweloper nie chce się wywiązać z pięcioletniej rękojmi. Ze względu na nasze dziecko, inwestor obiecał nam lokal zastępczy. Z tego zobowiązania niestety wycofał się. Pełnomocnik, który działa w imieniu zarządu firmy deweloperskiej obiecywał, że w jakimś określonym terminie pojawi się ekipa, która dokona napraw. Teraz nie ma z nimi kontaktu. Obiecali również naprawić podobne usterkę w lokalu sąsiada. Aby było szybciej, sąsiad zdecydował, że sam rozbierze zabudowę swojego mieszkanie. I tak od dwóch tygodni meble stoją na klatce, ponieważ, mimo zapewnień, ekipa remontowa się nie pojawiła się – skarży się nasz rozmówca.
Czytelnik jest oburzony
Nasz czytelnik, który nie krył oburzenia po odpowiedzi RWP Inwestycje. Nie zgadza się z argumentacją dewelopera, że jest to naturalny efekt osiadania budynku oraz uważa, że to nie na nim spoczywa obowiązek rozebrania zabudowy i ponoszenia kosztów związanych z tą czynnością.
– Mimo poniesionych przez nas nakładów finansowych związanych z aranżacją, deweloper nie poczuwa się, żeby wziąć to na siebie, a rozebranie stałej zabudowy jest niezbędną czynnością, aby wykonać naprawę. Pisaliśmy z prośbą o to, aby przy realizacji rękojmi, wykonał pełen zakres tych zadań, czyli łącznie z tym, że jeżeli do wykonania czynności objętych rękojmią wymagane jest rozebranie, to żeby deweloper wziął to na siebie – żali się nasz czytelnik. – Nie wyobrażam sobie ponosić drugi raz koszty rzędu 60-70 tys. złotych. W sypialni mamy szafę w zabudowie stałej, która po otwarciu nie ma pleców z tyłu i tam widać, że ta ściana jest spękana. Więc należałoby rozebrać szafę, żeby naprawić. To nie są więc gotowe meble, które zostały kupione i które można po prostu przesunąć. Natomiast deweloper wskazuje, żeby to usuwać własnym staraniem, czyli rozebrać, przygotować mu puste mieszkanie i on wtedy będzie wchodził, co oczywiście zaprzecza innej sytuacji, bo w międzyczasie uważa, że można w tym samym czasie mieszkać w tym mieszkaniu i remontować – podsumowuje nasz rozmówca.
W opinii naszego czytelnika i reprezentującego go prawnika, deweloper poprzez stawianie warunków o samodzielnym demontażu mebli, ma odbierać konsumentowi możliwość skorzystania z prawa do rękojmi. Według zasięgniętej przez nas opinii prawnej u radcy prawnego Michała Połanieckiego, mieszkańcowi ma przysługiwać zwrot kosztów poniesionych przez konsumenta w przypadku samodzielnego demontażu.
Dodatkowo, mimo iż deweloper wspomina o braku ustaleń względem zapewnienia lokalu zastępczego, takie hasło padło w jednym z pism. Nasz rozmówca, wymieniając korespondencję z RWP otrzymał zapewnienie o treści „Zgodnie z pismem inwestora w dniu 11.06.2024 r. inwestor na czas remontu zapewni Państwu lokal zastępczy na czas trwania napraw”.
Sprawa jest w toku. Będziemy wracać do tematu.
Odpowiedź od inwestora poniżej.
Napisaliśmy do spółki RWP prośbę o wyjaśnienia. W mailu od inwestora czytamy, że pęknięcia w ścianach mają być naturalnym efektem osiadania budynku, co ma być typowe dla nowych konstrukcji, zwłaszcza w pierwszych latach po zakończeniu budowy.
– W naszej odpowiedzi na reklamację wyjaśniliśmy mieszkańcowi, że wyrażamy gotowość przeprowadzenia niezbędnych prac naprawczych, które przywrócą stan ścian do pierwotnego wyglądu. Warto podkreślić, że budynek został zaprojektowany i wykonany zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa budowlanego oraz zasadami sztuki budowlanej. Projekt budynku przeszedł pozytywną weryfikację przez właściwe służby, a jego wykonanie zostało zatwierdzone w ramach procedur odbioru technicznego. Wszystkie etapy budowy były nadzorowane i zgodne z wymaganymi normami, co zostało potwierdzone przez odpowiednie organy nadzoru budowlanego – odpisała nam firma RWP Inwestycje. – Pragniemy zapewnić, że zgodnie z regularnymi kontrolami i przeglądami budowlanymi nie stwierdzono żadnych zagrożeń dla konstrukcji budynku, ani dla bezpieczeństwa mieszkańców. Ugięcia stropu oraz inne zjawiska, o których wspomina mieszkaniec, nie stanowią zagrożenia dla stabilności budynku – czytamy dalej.
– Klient, który zgłosił się do redakcji z reklamacją, jest mieszkańcem budynku. Pismami z dnia 8 lipca, 16 lipca oraz 2 sierpnia 2024 r., został poinformowany o przyczynach pęknięć, które wynikają z naturalnego osiadania budynku, oraz o gotowości dewelopera do przeprowadzenia naprawy. Klient musi jedynie przygotować mieszkanie, w tym zdemontować meble przylegające do ścian, aby umożliwić przeprowadzenie napraw. Obecnie oczekujemy w pełnej gotowości na wskazanie przez klienta dogodnego terminu naprawy, jednak do tej pory nie wyraził zgody na przeprowadzenie prac bez wcześniejszego demontażu mebli. Chcielibyśmy również sprostować informację dotyczącą lokalu zastępczego. Tego typu rozwiązanie nie było przedmiotem naszych ustaleń, ponieważ zakres prac naprawczych nie wymaga opuszczenia mieszkania. Prace te mogą być prowadzone w sposób minimalizujący niedogodności, tak, aby mieszkańcy mogli pozostać w swoim domu – dodaje deweloper. - Odnosząc się do zarzutu przełożenia prac w mieszkaniu sąsiada czytelnika, wyjaśniamy, że mieszkanie zostało już naprawione w wyniku zgłoszonej reklamacji. Jeden termin naprawy faktycznie został przesunięty o dwa tygodnie z powodu choroby COVID naszej ekipy remontowej. Mimo tego opóźnienia naprawa została zakończona, a mieszkaniec jest zadowolony z efektów prac.