Sprzedajesz samochód? Nie chcesz płacić prowizji? Podpowiemy Ci, jak to zrobić. Przyjedź na parking przy…Starostwie Powiatowym. A petentom starostwa podpowiadamy: idźcie piechotą. Parking zajęty.
Trudno się dziwić narzekaniom pracowników starostwa. Skarżą się też klienci.
- Mamy wyznaczone trzy miejsca dla pracowników urzędu - mówi Kazimierz Szczygieł z Zarządu Powiatu. - Nie jest to zbyt wiele. Te auta wystawione na sprzedaż to spory kłopot, ale parking jest publiczny i parkować może tu każdy. Nieważne jak długo.
Ryszard Kaliszczak jest jednym z petentów urzędu:
- Nie parkuję tu zbyt często, ale prawie za każdym razem muszę natrudzić się ze znalezieniem wolnego miejsca na parkingu - mówi. - Ludzie, którzy zostawiają tu swoje samochody na sprzedaż, nie zachowują się zbyt elegancko, bo blokują miejsca. Ale jak znam życie, to nie można im nic zrobić...
Pan Ryszard ma, niestety, rację. Przyznają to strażnicy miejscy:
- Sprawę znamy od kilku miesięcy - mówi Dariusz Mańka, komendant Straży Miejskiej. - Trudno mówić tu o złamaniu przepisów drogowych, bo każde auto może pozostawać na parkingu tak długo, jak długo ma ważny przegląd techniczny i nie zagraża bezpieczeństwu.
Komendant przyznaje, że takie zachowanie nie należy do kulturalnych, ale nikt z właścicieli tych samochódów nie łamie prawa. Pozostaje więc nadzieja, że sprzedawców ruszy sumienie. Zadzwoniliśmy pod jeden z numerów na ogłoszeniu. Właściciel zapytany o to, jak długo jego auto stoi na parkingu przy starostwie, odpowiedział, że ponad miesiąc.
• Ale nie uważa pan, że to nie jest w porządku, bo blokuje pan innym miejsca?
- Przecież wszystko jest w zgodzie z prawem. Nie łamię żadnych przepisów. A parkować można na innych miejscach - stwierdził handlarz.