Coraz bliżej do lotniska w Świdniku. Najwyższy czas zastanowić się, ile można na tej inwestycji zarobić, sprzedając lub kupując ziemię.
Najwięcej o cenach gruntów pod inwestycję wiedzą urzędnicy z lubelskiego Ratusza. To oni bowiem pod nadzorem byłego prezydenta miasta, Andrzeja Pruszkowskiego kupowali ziemię. Próbowaliśmy dowiedzieć się, ile trwały negocjacje, jakie ceny osiągała ziemia i jakie problemy były w trakcie kupna. Żaden z nich nie chciał jednak udzielić odpowiedzi na nasze pytania.
Nasze lokalne władze też nie są skłonne do rozmowy na ten temat. Urzędnicy twierdzą, że dyskusja wywoła niepotrzebne zamieszanie:
A więc spekulujmy.
Do tej pory za 123 ha ziemi, której właścicielem był bank Pekao SA zapłacono 10 mln zł netto. Czyli 81,3 zł za 1 mkw. Dla porównania: za 1 mkw. działki inwestycyjnej (np. przy ul. Kusocińskiego) trzeba zapłacić 46 zł i jest to średnia cena gruntów w naszym mieście.
Nie ma jednak pewności, czy pozostałe 44 hektary planowane pod lotnisko osiągną tę samą cenę - wszystko zależy od wyceny rzeczoznawcy.
Mimo że zarobić będzie też można na działkach położonych obok terenów lotniska, agencje nieruchomości nie zanotowały zwiększonej liczby kupujących i sprzedających.
- Na razie nie ma wielkiego zainteresowania ziemią obok lotniska. Na razie mamy tendencję odwrotną - od jakiegoś roku ludzie pozbywają się zabudowanych działek obok planowanego portu - mówi Magdalena Staniszewska, agentka nieruchomości z firmy "Anma”.
- Ta lokalizacja nie jest zbyt atrakcyjna do mieszkania ze względu na hałas, jaki towarzyszyć będzie lotnisku.
Agentka przyznaje jednak, że kiedy dużo mówiono o lotnisku w Niedźwiadzie, to cena za tamtejsze grunty skoczyły o kilka procent.
- Ale wtedy także nie przeżywaliśmy oblężenia. Być może wszystko odbywało się na "zasadzie koleżeńskiej”, bez naszego pośrednictwa - mówi Staniszewska.
Planowana budowa lotniska to 2008 r. Czasu więc jest coraz mniej...