Wstyd! Inwalidzi w Świdniku wciąż mają pod górkę. Od maja, kiedy pisaliśmy o ich problemach z podjazdami - nic się w mieście nie zmieniło. A zmiany obiecał i dyrektor kina, i ksiądz...
- Wiele budynków w Świdniku musi zostać przystosowanych do potrzeb niepełnosprawnych - uważa Adam Orzeł, działacz Lubelskiego Forum Organizacji Niepełnosprawnych. - Świdniczanom na wózkach niełatwo dostać się np. do kościołów i banków.
Pół roku (tyle czasu minęło od naszej publikacji na ten temat) to wystarczająco dużo czasu na wybudowanie ramp dla wózków, ale żaden z obiektów, który wówczas odwiedziliśmy, nie został unowocześniony.
Jednym z takich miejsc jest kino "Lot”. Jak twierdzi jego dyrektor, Leszek Olechnowicz, podjazdy są wciąż w planach, tylko brak pieniędzy.
- Niestety, nie ruszyliśmy z remontem przez ostatnie miesiące, więc nie mogliśmy wybudować podjazdów. Kiedy jednak przebudujemy kino, powstaną one przy głównym wejściu, jednym z wyjść i na salę projekcyjną - zapowiada dyrektor.
Także budynek Starostwa Powiatowego skutecznie utrudnia życie niepełnosprawnym. Mimo że ostatnim razem Kazimierz Szczygieł z Zarządu Starostwa obiecał poruszyć ten temat w rozmowach z burmistrzem.
- Niestety, budżet na ten rok jest już zamknięty i nie ma co liczyć na podjazdy w tym roku - mówi Szczygieł. - Ale każda z firm, która chciałaby zamontować takie ułatwienia w swoim budynku może liczyć na nasze wsparcie finansowe. W tym celu wystarczy wypełnić odpowiedni formularz z kosztorysem i złożyć go do Starostwa Powiatowego. Jeśli w przyszłorocznym budżecie znajdą się na to pieniądze, zwrócimy część kosztów. W przyszłym roku powinniśmy też mieć pieniądze na podjazdy do naszego budynku.