Port Lotniczy Lublin nie zamierza zmieniać swoich planów i – mimo wywołanych kontrowersji – weźmie w leasing volvo S80, które ma wozić specjalnych gości z lotniska.
Sprawę ujawniliśmy w miniony czwartek. Spółka ogłosiła przetarg na leasing luksusowej limuzyny z napędem na cztery koła, automatyczną skrzynią biegów i minimum pięciocylindrowym silnikiem. Wpłynęła jedna oferta. To volvo S80 o wartości 140 tys. zł, które zgodnie z zapowiedziami kierownictwa portu będzie wozić z lotniska w Świdniku pasażerów I klasy i załogi samolotów.
Problem w tym, że samochód ma trafić do spółki lada moment, a tymczasem lotnisko będzie uruchomione w najlepszym razie w 2012 roku. Jak się również okazało inne porty lotnicze w kraju, jak choćby Łódź, Bydgoszcz, czy Katowice, nie mają limuzyn do przewozu specjalnych gości. Świdnik byłby pod tym względem wyjątkiem.
Dlatego sprawą kontrowersyjnego zamówienia zainteresował się już prezydent Lublina (to miasto jest głównym akcjonariuszem PLL) oraz marszałek województwa (również akcjonariusz). Wspólnie przygotowali pismo, w którym proszą zarząd portu o wyjaśnienie sprawy. Najpóźniej w poniedziałek ich wystąpienie ma trafić do PLL.
Burza wokół sprawy nie wpłynęła, jak dotąd, na zmianę planów zarządu spółki w sprawie volvo. – Niby dlaczego mielibyśmy zrezygnować? Czy mamy też zrezygnować z zakupu samochodów strażackich, bo niedaleko jest komenda powiatowa? – pyta Jankowski. I podkreśla: To przemyślany zakup. Podobnie jak auto, którym jeżdżą budowlańcy, a które później będzie służyć do patrolowania lotniska. A także samochody dla lotniczej straży pożarnej, które będziemy kupować za dwa miesiące.