480 łóżek, 700 pracowników i 14 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni wykorzystanej prawie do maksimum. Tak ma wyglądać szpital tymczasowy dla pacjentów z Covid-19 w Targach Lublin
Szpital tymczasowy ma być gotowy na przyjęcie pacjentów za trzy tygodnie. - Jeśli dynamika wzrostu zakażeń sprawiłaby, że potrzeby hospitalizacji przekroczą możliwości szpitali, zabezpieczamy się szpitalem tymczasowym. Jeśli zajdzie taka potrzeba, szpital zacznie działać na przełomie listopada i grudnia - mówi Lech Sprawka, wojewoda lubelski. - Aktualnie zwiększamy liczbę łóżek zakaźnych do 2359. Dalsze działania zbyt mocno ograniczyłyby leczenie osób niezakażonych. Nie chcemy przekraczać 35 proc. bazy łóżkowej - dodaje wojewoda.
W Targach Lublin przy ul. Dworcowej trwa już adaptacja hal na potrzeby szpitala tymczasowego. - Obiekty targów to około 14 tys. mkw, które praktycznie do ostatniego metra będą przygotowane dla bezpiecznej infrastruktury szpitala. Wykładana jest podłoga, która musi spełniać określone normy bezpieczeństwa. Na niej zostanie położona wykładzina, na której będziemy montować konstrukcje związane m.in. z pomieszczaniami dla pacjentów i lekarzy, strefami czystymi i brudnymi - tłumaczy Filip Bittner, wiceprezes Grupy Międzynarodowe Targi Poznańskie, do których należą Targi Lublin.
Zaznacza, że kluczowym elementem dla szpitala i jednym z największych z wyzwań przy jego budowie jest instalacja tlenowa.
W hali A zaplanowanych jest 80 łóżek respiratorowych. Kolejne 400 miejsc dla pacjentów z Covid-19 - w hali C. - Pacjenci będą przyjmowani w strefie przyjęć i segregacji, która będzie spełniała wymogi prostej izby przyjęć z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa - zapewnia dr n. o zdr. Magdalena Czarkowska, pełnomocnik wojewody ds. organizacji szpitala tymczasowego. - Pacjenci będą mieli dostęp do umywalek, toalet i natrysków. Dobudowane zostanie zaplecze kuchenne i punkt dystrubucji posiłków, również z podziałem na strefy brudne i czyste. Chodzi o to, żeby pracownicy, którzy udzielają świadczeń na hali, nie mieszali się z tymi, którzy dowożą posiłki. Zostaną też wydzielone strefy dla personelu - sanitarno-epidemiologiczne oraz wypoczynku - dodaje Czarkowska.
- W sali intensywnej terapii planujemy przyjmować pacjentów wymagających wspomagania układu oddechowego przy pomocy metod inwazyjnych m.in. respiratora. Pamiętajmy jednak, że to nie jest oddział, który spełnia wymogi oddziałów najwyższej referencyjności jak np. w klinikach. Pacjenci, którzy będą tu trafiać będą prawdopodobnie kandydatami do przeniesienia na takie oddziały - tłumaczy dr hab. n. med. Mirosław Czuczwar, pełnomocnik wojewody ds. organizacji udzielania świadczeń medycznych w szpitalu tymczasowym. Dodaje: Same łóżka nikogo nie wyleczą. Potrzebujemy wykwalifikowanej kadry m.in. lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, fizjoterapeutów, rehabilitantów.
Dotychczas do pracy w szpitalu tymczasowym zgłosiło się ok. 200 osób. - Personel będzie zatrudniany na podstawie umowy o pracę, w zmianach 12-godzinnych. Są jednak szczegóły dotyczące środków ochrony indywidualnej, w których można pracować w zmianach 3-4 godzinnych. Ułożenie harmonogramu pracy przy dostępnych zasobach będzie wyzwaniem - mówi Beata Gawelska, dyrektor SPSK1 w Lublinie, który jest szpitalem patronackim dla szpitala tymczasowego.