Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Europoseł Krzysztof Hetman z Polskiego Stronnictwa Ludowego postanowił odpowiedzieć na zaczepki posła Jana Kanthaka z Suwerennej Polski, który w ubiegłym tygodniu wraz z partyjnym kolegą Januszem Kowalskim podczas konferencji w Lublinie zaatakowali PSL i prezesa Władysława Kosiniaka-Kamysza. Hetman w odpowiedzi nazwał Kanthaka nieukiem i wypomniał mu, że nie został asystentem na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego z uwagi na niskie kompetencje. Przypomniał także, że mimo wcześniejszych deklaracji „spadochroniarz z Gdańska” głosował w Sejmie wielokrotnie za podwyższaniem podatków.
Europoseł Krzysztof Hetman i Jakub Stefaniak, kandydaci Trzeciej Drogi wzywają prezydenta Andrzeja Dudę do zwołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego w sprawie tzw. „afery wizowej”. Szef lubelskich ludowców i jego partyjny kolega zapewniają, że ich działania nie mają nic wspólnego z toczącą się kampanią wyborczą, a chodzi o bezpieczeństwo Polaków.
Arkadiusz Bratkowski potwierdził start w wyborach do Senatu. Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego wystartuje z własnego komitetu. To wyłom w tworzonym m.in. przez ludowców pakcie senackim, który w okręgu zamojskim, gdzie w ramach porozumienia partii opozycyjnych wskazany został inny kandydat.
Europoseł Krzysztof Hetman zżyma się na legislacyjną ofensywę Prawa i Sprawiedliwości. – Tylko w 2022 r. PiS uchwaliło 32 tys. stron aktów prawnych. Czytanie tej sterty papieru zajęłoby 111 dni non stop, bez przerw na pracę, jedzenie i spanie – powiedział w poniedziałek lider lubelskich ludowców i zapowiedział, że ma pomysł na lek na „biegunkę legislacyjną”. Przedstawi go, ale dopiero 22 września.
Europoseł Krzysztof Hetman i Wiesław Różyński, wójt gminy Biłgoraj będą liderami list PSL w województwie lubelskim w wyborach do Sejmu. Ludowcy wystartują wspólnie z ugrupowaniem Polska 2050 w ramach koalicyjnej "Trzeciej Drogi". Hetman będzie "dwójką” w okręgu lubelskim (nr 6), tuż za obecną posłanką Joanną Muchą, która w trakcie obecnej kadencji opuściła szeregi Platformy Obywatelskiej zasilając ugrupowanie Szymona Hołowni. Różyński otworzy listę w okręgu 7 (Biała Podlaska, Chełm, Zamość).`
Prostytucja polityczna zrobiła się powszechna w ciągu ostatnich lat – przekonuje europoseł Krzysztof Hetman. I zapowiada podjęcie działań zabraniających politykom zmiany barw partyjnych po wygranych wyborach. Deklaruje też, że jeśli sam zdecydowałby się na taki krok, zrezygnowałby z wywalczonego mandatu.
Europoseł Krzysztof Hetman oficjalnie potwierdził w piątek start w wyborach do Sejmu RP. Będzie "dwójką" na wspólnej liście PSL i Polski 2050 w okręgu lubelskim, tuż za obecną posłanką Joanną Muchą, która w trakcie obecnej kadencji opuściła szeregi Platformy Obywatelskiej zasilając ugrupowanie Szymona Hołowni. Jeśli Hetman uzyska mandat posła z automatu straci fotel w Brukseli. Kto go zastąpi? Nazwisko jednego z potencjalnych następców budzi na pewno spore emocje.
Polska 2050 zaprezentowała kandydatów z naszego regionu, którzy wystartują w jesiennych wyborach do Sejmu. Większość z nich to osoby dobrze kojarzone już z formacją Szymona Hołowni. Ale nie brakuje niespodzianek. Na wspólnych listach z Polskim Stronnictwem Ludowym pojawi się m.in. były poseł Prawa i Sprawiedliwości
Był rok 1985. W kinach pojawił się “Vabank II, czyli riposta”, z pierwszym koncertem w Polsce wystąpili “Depeche Mode”, urodził się Cristiano Ronaldo, wydano pierwszą wersję Windowsa 1.0, premierowe, historyczne wydanie “Panoramy Lubelskiej” poprowadził Krzysztof Karman, a z taśmy produkcyjnej w Świdniku zjechał ostatni motocykl WSK.
Ludowcy alarmują, że tak źle w naszym rolnictwie jeszcze nie było i zarzucają rządowi ignorancję, brak działania i nieudolność.
Wdrażanie pakietu “Fit for 55” nie oznacza bynajmniej mechanicznego, bezkrytycznego dążenia do osiągnięcia w 2050 r. neutralności klimatycznej, bez brania pod uwagę kosztów społecznych i skutków dla gospodarek państw członkowskich, a takie właśnie, populistyczne podejście prezentują krytycy Europejskiego Zielonego Ładu.
Nie taki “Fit for 55” straszny, jak go malują. Będący częścią Europejskiego Zielonego Ładu, przewiduje ograniczenie emisji gazów cieplarnianych w Europie o minimum 55% do 2030 r. i osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r.
Jednym z najważniejszych tematów, który znajduje się w programie posiedzenia plenarnego Parlamentu Europejskiego w przyszłym tygodniu, będzie głosowanie nad nową wersją Rozporządzenia w Sprawie Materiałów Budowlanych.
W XX w. cały świat oszalał na punkcie azbestu. Te włókniste minerały, charakteryzujące się doskonałymi parametrami fizyko-chemicznymi, m.in. wytrzymałością i odpornością na wysokie temperatury, znalazły liczne zastosowania w wielu dziedzinach gospodarki. Azbestu używano zarówno w budownictwie, przy produkcji pokryć dachowych (w Polsce popularny eternit), płyt elewacyjnych czy rur, jak i w wyrobach stosowanych w gospodarstwach domowych czy chemii kosmetycznej. Udowodniony negatywny wpływ włókien azbestowych, głównie na układ oddechowy, spowodował wycofywanie się kolejnych krajów z importu, produkcji i stosowania wyrobów zawierających ten szkodliwy składnik. Polska wprowadziła taki zakaz w 1997 r.
Zapewne pamiętacie Państwo stare etykiety efektywności energetycznej, na których producenci sprzętu AGD, prześcigając się w zachęcaniu klientów do zakupu ich wyrobów, przy pozycji “A” stawiali nawet po kilka “plusów”, sugerując ich nadzwyczajną energooszczędność? Etykieta coraz bardziej przypominała dzienniczek ucznia nagradzanego plusami za aktywność, a coraz mniej mówiła o faktycznych parametrach urządzenia.
Postęp cywilizacyjny, który szczególnego tempa nabrał w drugiej połowie XX w. i dokonuje się na naszych oczach, przyniósł wzrost poziomu życia, rozwiązał liczne problemy socjalne, doprowadził do intensyfikacji produkcji i zgodnie z przewidywaniami Marshalla McLuhana uczynił ze świata “globalną wioskę”.
- Więcej waleriany, więcej rumianku – radzi lubelskim politykom Polskiego Stronnictwa Ludowego marszałek województwa Jarosław Stawiarski (PiS). To odpowiedź na niedawny zarzut ze strony ludowców o zagrożeniu brakiem wypłat środków europejskich dla naszego regionu.
Co roku tysiące młodych ludzi kończy edukację i wchodzi na rynek pracy. Zazwyczaj ich pierwszym kontaktem z potencjalnym pracodawcą są staże realizowane w instytucjach publicznych lub firmach. Ideą staży jest z jednej strony nabycie użytecznej wiedzy i doświadczenia przez osoby poszukujące zatrudnienia zgodnie z ich wykształceniem, z drugiej zaś, to okazja dla pracodawców do przygotowania do zawodu i pozyskania najlepszych z ich punktu widzenia kandydatów do pracy.
Realne zagrożenie brakiem wypłat środków europejskich dla województwa lubelskiego było tematem konferencji Krzysztofa Hetmana posła do Parlamentu Europejskiego z udziałem radnego Województwa Lubelskiego Sławomira Sosnowskiego.
Kiedy rozpadł się Związek Sowiecki i nastąpił koniec zimnej wojny, a Polska i inne kraje Europy Wschodniej przystąpiły do NATO, zapanował powszechny optymizm i przekonanie, że zapasy broni powinny trafić na złom. Jednak kolejne wojny na świecie, atak na WTC i agresywna polityka Rosji szybko zweryfikowały romantyczną wizję Francisa Fukuyamy o “końcu historii”.
Postęp technologiczny nabrał w ostatnich dziesięcioleciach niebywałego tempa. Wiele urządzeń, które w dzieciństwie, z zapartym oddechem, oglądaliśmy w kolejnych filmach fantastycznych czy komiksach, dziś można nabyć w każdym sklepie z elektroniką.
Polskie Stronnictwo Ludowe i Polska 2050 szykują się do wspólnego startu w jesiennych wyborach parlamentarnych. Lokalni politycy obu formacji liczą, że w każdym z dwóch okręgów wyborczym w województwie lubelskim uda się zdobyć nawet po trzy mandaty. Mogą w tym pomóc mocne nazwiska
Eurodeputowany Krzysztof Hetman pokazuje dowód na to, że pieniądze unijne wcale nie muszą zostać wypłacone polskim firmom i samorządom. Tymczasem lubelski marszałek podpisuje umowę na miliony złotych.
Ta inwestycja jest przygotowywana bez poszanowania standardów europejskich i bez dialogu ze stroną społeczną. Może skończyć się zniszczeniami i utratą majątków, jeżeli spółka CPK zrealizuje swoje warianty przebiegu linii szybkich kolei – takie informacje przekazali w Brukseli unijnym urzędnikom i parlamentarzystom mieszkańcy i samorządowcy z powiatu krasnostawskiego.
– Województwo lubelskie może stracić unijne miliardy – twierdzi europoseł PSL Krzysztof Hetman, powołując się na rządowy dokument. – Te pieniądze nie są zagrożone – odpowiada marszałek Jarosław Stawiarski z PiS. Chodzi o ok. 11 mld zł z funduszy europejskich.