Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Władze podlubelskiej gminy Niemce ostrzegają, przed chorymi królikami. Ktoś wyrzucił kilkadziesiąt martwych i żywych zwierząt.
We wtorek ruszył Powszechny Spis Rolny. Dotyczy ok. 1,5 miliona gospodarstw rolnych w Polsce, w województwie lubelskim – ok. 186 tysiąca. Spis jest obligatoryjny, zaś rolnicy mają kilka możliwości, aby z tego obowiązku się wywiązać. Jedną z form jest samospis, który rolnik może zrobić za pośrednictwem internetu.
– Wilki na naszych terenach nie są niebezpieczne, mają pod dostatkiem naturalnego dla nich pożywienia i nie są zainteresowane spotkaniem z człowiekiem. Zdecydowanie unikają takich spotkań – mówi Piotr Kosmala z chełmskiego nadleśnictwa. Dlatego o wielkim szczęściu może mówić Paweł Andruszewski, któremu udało się obfotografować nie jednego, tylko całą watahę wilków w lesie pod Chełmem.
Lubelski Ratusz nie znajdzie na razie nowej siedziby dla egzotarium, czyli przytuliska i ośrodka pomocy dla zwierząt egzotycznych odławianych w mieście. Urząd tłumaczy to brakiem odpowiedniego lokalu.
Z powodu urazu kręgosłupa od małego nie porusza się samodzielnie. Nunio – bo takie imię nadano kilkumiesięcznej owieczce – odnalazł się w podlubelskiej hodowli.
Niszczy wszystko na swojej drodze. Masowo giną płazy, ślimaki a nawet małe zwierzęta – alarmuje dr Rafał Maciaszek z SGGW. Raka marmurkowego boją się przyrodnicy z Poleskiego Parku Narodowego. – Do inwazji wystarczy jeden osobnik. To bardzo realne zagrożenie – przyznaje Jarosław Szymański, dyrektor PPN.
- Przed oczami mam owczarka niemieckiego, który został wyniesiony na noszach z jednego z lubelskich mieszkań, bo sam nie był w stanie iść – mówi Marta Włosek, założycielka i prezeska Fundacji Na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt EX LEGE w Lublinie. Organizacja jesienią będzie świętować 5-lecie swojej działalności.
Policja odebrała rolnikowi dwa psy. Zwierzęta były łańcuchami przywiązane do bel słomy.
Potrafią zabiedzonego podrzutka zmienić w ukochanego członka rodziny. Już wiele psów i kotów dzięki nim znalazło domy. Ale bywa, że mają do wykarmienia i zaopiekowania kogoś na dłużej. Od poniedziałku można wspierać grupę Adopcje-Zamość, która pomaga zwierzętom
8 sierpnia przypada Wielki Dzień Pszczół. Na świecie istnieje ich około 20 000 gatunków. Owady te ceniono już w starożytności, a ich profesjonalną hodowlą zajmowali się między innymi Egipcjanie, Sumerowie czy Babilończycy. Pszczoły dostarczają nam zdrowych i naturalnych produktów, takich jak: miód, pyłek, propolis, pierzga, czy mleczko pszczele. Z pszczelego wosku wyrabia się pachnące świece, ale też produkuje się z niego kosmetyki czy leki. Pszczoła to jedyny owad, który wytwarza pokarm nie tylko dla siebie, ale i dla człowieka. Co jeszcze nam dają i co by się stało, gdyby ich zabrakło?
Wałęsające się koty potrafią narobić w środowisku niezłego spustoszenia. To armia zabójców o niegasnącym instynkcie łowieckim
W niedzielę w Janowie Podlaskim odbędzie się słynna aukcja Pride of Poland. Przez pandemię, nie przyjadą kupcy z krajów arabskich.
Pierwsze szpadle wbito już w ziemię, a za nieco ponad rok przy ul. Doświadczalnej 50 w Lublinie powstanie Stacja Badawcza i Ośrodek Dydaktyczno-Szkoleniowy Jeździectwa i Hipoterapii Uniwersytetu Przyrodniczego
Można już zapisywać swoje psy i koty na opłacane przez miasto zabiegi sterylizacji i kastracji. Za akcję odpowiadają wyznaczone lecznice, które nie będą brać pieniędzy od właścicieli zwierząt. Opiekunowie psów mogą je dodatkowo oznakować wszczepianym pod skórę mikroprocesorem popularnie zwanym czipem
Specjalnie wytrenowane psy, za pomocą węchu rozpoznają osoby zakażone koronawirusem - donoszą niemieccy naukowcy. W eksperymencie zwierzęta nie musiały co prawda rozróżniać między COVID-19, a inną chorobą, ale zakażonych wykrywały poprawnie aż w 94 proc.
Komary to prawdziwa zmora wakacji, a w tym roku jest ich naprawdę dużo. Gryzą tylko samice, które żywią się krwią potrzebną do złożenia jaj. Mimo że w Polsce owady te nie stanowią zagrożenia dla zdrowia życia i ludzi, niechętnie przebywamy w ich otoczeniu. Co sprzyja ugryzieniom i jak możemy ochronić się przed nimi domowymi sposobami? Odpowiedzi na pytania znajdziecie w materiale.
Bąblowicą można zarazić się bardzo łatwo, a skutki są bardzo poważne. – Nieleczona choroba może doprowadzić do śmierci – ostrzega Główny Inspektorat Sanitarny.
Komary w naszym klimacie nie przenoszą chorób, nie zarażą koronawirusem, a jedynie uprzykrzają życie. Najlepszą strategią walki z komarzycami jest choćby umożliwienie żabom dostępu do oczek wodnych – tłumaczy zoolog prof. Piotr Tryjanowski.
Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej uznał 57-letniego myśliwego za winnego zastrzelenia rasowego psa mieszkanki Dubicy (gmina Wisznice). Skazał go m.in. na 3 miesiące ograniczenia wolności i zobowiązał do pracy na cele społeczne. – Jestem zadowolona z wyroku – przyznaje Anna Czeczot, właścicielka zastrzelonego owczarka niemieckiego.
Upalne lato powoduje, że widujemy je coraz rzadziej, stają się skryte, płochliwe, milczące. Dlaczego tak się dzieje, tłumaczy prof. Piotr Tryjanowski z Instytutu Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu
Masowo giną ryby. Są ich setki w szuwarach i na brzegu – napisał do Dziennika Tomasz Forysiuk z Lublina, który w miniony weekend odpoczywał w swoim domku pod Włodawą. – To jezioro czuć padliną z daleka.
Jeszcze jest zbyt młody, by szukać samicy, ale już na tyle podrósł, by upolować dorosłą sarnę. Naukowcy systematycznie śledzą losy Horaja z Roztocza. Z ich relacji wynika, że ryś uratowany przez ludzi i wypuszczony na wolność w okolicach Roztoczańskiego Parku Narodowego, ma się świetnie
Psy pogryzły samochód. Do takiej interwencji skierowano policjantów z gminy Dołhobyczów. Okazało się, że czworonogi zniszczyły samochód, bo pod maską schował się kot.
Strażacy pomagają nie tylko ludziom, ale również zwierzętom. Ci zamojscy uratowali jedno z kociąt z pożaru domu w Lipsku (pow. zamojski). Niestety, pozostała część kociej rodziny nie przeżyła.
Pan Czesław znalazł swe zagryzione owce we wtorek rano, gdy jak co dzień szedł z psami na spacer w stronę stawu. – Trzy leżały we krwi, czwarta zniknęła – relacjonuje Czesław Piwoński.