Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Do zamkniętej woliery trafiły pawie, które dotąd mogły swobodnie chodzić po Ogrodzie Saskim. Odizolowano je po tym, jak jednego z ptaków zaatakował pies. Zaledwie kilka dni wcześniej sąd unieważnił zakaz wprowadzania psów do parku. Czworonożne zwierzęta odzyskały wolność, skrzydlate ją straciły.
W niedzielę przed południem pies puszczony luzem w Ogrodzie Saskim zaatakował pawie.
Zaczęły się przygotowania do wymiany woliery dla pawi w Ogrodzie Saskim.
- Ze względu na to, że luty nie rozpieszczał nas zimowymi krajobrazami przesyłam zdjęcia z dzisiejszego ranka w Ogrodzie Saskim. Każdy wygląda już wiosny, a jak na złość mamy zimowe widoki i wcale takie smutne one nie były - napisał Krystian Lendas, który przysłał do nas zdjęcia na skrzynkę alarm24@dziennikwschodni.pl
Tym razem nie udało im się wyjść z parku, bo zostały zawrócone, ale dwie samiczki znów podążały w kierunku bramy Ogrodu Saskiego. A za nimi trzecia. Ratusz jest coraz bliżej decyzji o ponownym przydzieleniu ptakom opiekuna.
Nie skorzystały z okazji wyjścia na zewnątrz pawie z Ogrodu Saskiego, którym wczoraj skończył się areszt domowy. Ptaki zostały zamknięte w wolierze po tym, jak trzy samiczki uciekły z parku i zostały schwytane w rejonie al. Długosza.
W poniedziałek z aresztu domowego powinny wyjść pawie zamknięte w wolierze po tym, jak trzy samiczki uciekły z Ogrodu Saskiego. Ustaliliśmy, że były one źle traktowane przez jednego z samców, który niedawno wyleciał za to z parku. Tak oto trzem damom został tylko jeden amant.
Bez opiekuna po Ogrodzie Saskim poruszają się już mieszkające tu pawie.
W Muzeum Zamoyskich w Kozłówce wykluły się trzy pawie. Na razie pozostają pod opieką dumnej mamy. Turystom pokażą się, kiedy troszkę podrosną.
Po raz pierwszy na swobodny spacer po Ogrodzie Saskim wypuszczono mieszkające tam pawie. Ale nie wszystkie, tylko parę i to na krótko. Ptaki mające być ozdobą parkowych alejek i atrakcją dla spacerowiczów skutecznie ukrywały się przed ludźmi
Już we wtorek pawie z Ogrodu Saskiego w Lublinie będą mogły wyjść na długo obiecywany spacer po parku.
Miasto znów odwleka termin wypuszczenia pawi w Ogrodzie Saskim. Tym razem urzędnicy tłumaczą, że ptaki musi zbadać weterynarz i ocenić ich zdolność do spacerów. Mimo że pawie mają wprawę w spacerach, bo zanim trafiły do Lublina, chodziły po parku w Puławach.
Piątka pawi z Ogrodu Saskiego szykuje się już do pierwszych spacerów po lubelskim parku. Wyjście poza wolierę będzie mieć dla nich także gorsze strony: raz na trzy dni ptaki same będą musiały zatroszczyć się o pożywienie. I cały czas będą musiały uważać, by same nie stały się posiłkiem
Już tylko jednego pawia brakuje w wolierze w Ogrodzie Saskim, dokąd ptaki dostarczane są z ogrodu w Puławach. Aktualnie jest już ich czwórka, w tym trzy samice i jeden samiec.
Do Ogrodu Saskiego dotarła w piątek para pawi. Kolejna trójka ptaków dojedzie po niedzieli. Wcześniej Urząd Miasta chciał się pozbyć zaglądających do parku lisów, ale akcja zakończyła się niepowodzeniem.
W Ogrodzie Saskim jest już para pawi, które o godzinie 13 zostaną wpuszczone do woliery zbudowanej dla nich w pobliżu rektoratu Uniwersytetu Medycznego.
Pod koniec miesiąca w Ogrodzie Saskim może się zacząć montaż woliery, do której wprowadzi się trójka pawi. Spędzą tu jesień i zimę, a od wiosny będą spacerować po parku. Wiemy gdzie zamieszkają, co będą jeść, i czy będą mogły robić wszystko by mieć młode.