Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Mąż nie chciał rozmawiać z mediami. Powiedział, że w ministerstwie obiecali mu, że jak będzie siedział cichutko, to oni mu za to załatwią inny duży kontrakt – mówi Ewa Izdebska, wdowa po właścicielu firmy E&K zamieszanego w jedną z najgłośniejszych afer ostatnich lat.
To on podpisał umowę na zakup 1,2 tys. respiratorów od handlarza bronią z Lublina. Dziś Janusz Cieszyński mówi, że nie poczuł ulgi, gdy Andrzej Izdebski zmarł w Albanii.
Licytacja trwała minutę i zakończyła się fiaskiem. Nie ma chętnych na respiratory, które lubelska firma E&K chciała wcisnąć polskim szpitalom.
Firma E&K nie oddała 50 milionów złotych - wyliczyli posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba, którzy śledzą sprawę zakupu respiratorów od handlarza broni.
Grób znajduje się na jednym z cmentarzy w Lublinie. Jeszcze niedawno kwiatów było więcej, a jedna z wiązanek opleciona była szarfą z napisem „From you loving friends from Tirana” czyli „od kochających przyjaciół z Tirany”.
Ciało handlarza bronią, który wziął pieniądze za dostarczenie respiratorów i nie wywiązał się z kontraktu, nie zostanie przetransportowane do Polski. Z nieoficjalnych informacji wynika, że zostało skremowane w Albanii.
Policja informuje, że nie żyje Andrzej I. – „handlarz bronią” z Lublina, który miał za grube miliony dostarczyć do Polski respiratory. To jednak nie kończy najgłośniejszej afery ostatnich lat
Warszawa. - Handlarz bronią zmarł 20 czerwca, czyli blisko miesiąc temu, w Tiranie. Przez miesiąc państwo polskie nie zauważyło tej sprawy, albo nie chciało zauważyć - mówił na konferencji prasowej poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba. Towarzyszący mu poseł Dariusz Joński stwierdził, że "ta sprawa nie została zamknięta, ta sprawa ma ciąg dalszy, dzisiaj tak na dobrą sprawę nabiera nowego wymiaru".
To dla nas dzień satysfakcji – cieszą się posłowie opozycji, którzy przyjechali do Lublina na licytację komorniczą lokalu lubelskiej spółki E&K. To pierwsza rzecz z majątku spółki handlarza bronią, którą udało się spieniężyć.
Za kilka dni pod młotek pójdzie siedziba lubelskiej firmy, która w szczycie pandemii dostała od Ministerstwa Zdrowia zlecenie na dostawę ponad tysiąca respiratorów. Prokuratura ma już gotowe zarzuty dla prezesa, a sąd wniosek o areszt. Ale ten uciekł za granicę
Ten sprzęt jest im niezbędny do życia. Jednak pacjenci, którzy korzystają z respiratorów w warunkach domowych obawiają się, że wkrótce mogą stracić takie możliwości. Wśród nich jest Paweł Iwaniuk, który na co dzień pracuje jako koordynator ds. dostępności i osób z niepełnosprawnościami w bialskim magistracie.
We wtorek w województwie lubelskim było najwięcej zajętych respiratorów, a także najwięcej zgonów w kraju. To kolejne rekordowe statystyki czwartej fali.
Prokuratura Regionalna w Lublinie prowadzi śledztwo w sprawie faktur z zerowym VAT-em za sprzedaż respiratorów dla Ministerstwa Zdrowia. Zgodnie z przepisami, faktury, które wystawiła kontrowersyjna firma E&K z Lublina, powinny mieć 8-proc. VAT. Takim podatkiem jest obłożony sprzęt medyczny.
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie afery respiratorowej – poinformowali na wczorajszej konferencji prasowej posłowie Koalicji Obywatelskiej i zapowiedzieli, że nie odpuszczą tej sprawy „aż winni poniosą karę i zostanie zwrócona każda złotówka”.
Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że przy zakupie przez rząd sprzętu medycznego od firmy E&K doszło do nieprawidłowości. Jeszcze w kwietniu NIK mówił o drobnych uchybieniach.
– Wczoraj odzyskaliśmy blisko połowę kwoty należnej za respiratory - poinformował w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski. – Pozostała część jest zabezpieczona fizycznie respiratorami, które zajęliśmy od handlarza – dodał.
Dwa respiratory przekazała szpitalom z regionu Perła Browary Lubelskie. Urządzenia trafiły do lecznic w Lublinie i Hrubieszowie.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej złożyli dziś w Najwyższej Izbie Kontroli dokumenty potrzebne do kontroli w sprawie zakupu respiratorów przez Ministerstwo Zdrowia.
„Największa afera od 30 lat” i „bezczelny przekręt”. Tak posłowie opozycji nazywają umowę, którą resort zdrowia podpisał z lubelską firmą E&K na zakup respiratorów. Szpitale nie doczekały się sprzętu, a ministerstwo próbuje odzyskać pieniądze.
Warszawa. Od kwoty 160 milionów złotych handlarz bronią nie zapłacił VAT-u – poinformował poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński, który wraz z Michałem Szczerbą zaprezentował uzyskane w ministerstwie zdrowia dokumenty poświadczające zakup respiratorów.
W każdym województwie jest bezpieczny zapas wolnych łóżek i respiratorów dla pacjentów z COVID-19 – wynika z danych zebranych przez PAP. W całym kraju dla pacjentów z koronawirusem pozostaje wolnych blisko 14 tys. łóżek i ponad 1,3 tys. respiratorów, czyli ponad połowa.
– Po zapoznaniu się ze sprawą zakupu respiratorów w kwietniu 2020 r., mogę stwierdzić, iż decyzja o skorzystaniu z firmy E&K została podjęta w oparciu o informacje przekazane przez służby specjalne, które nie dostrzegały przeciwwskazań do podjęcia takiej współpracy – czytamy w oświadczeniu wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.
Pięć nowych respiratorów dostarczono wczoraj do szpitala we Włodawie. To efekt apelu o pomoc w walce z pandemią, który włodawski starosta wystosował do ambasadora Niemiec.
Dane z regionów pokazują, że w kraju są wolne łóżka szpitalne i respiratory dla pacjentów covidowych. W placówkach jest kilkanaście tysięcy wolnych miejsc i ponad 1,4 tys. respiratorów.
– Sprzęt w dużej części jest w Polsce, ale Ministerstwo Zdrowia nie chce go odebrać – twierdzi prezes kontrowersyjnej firmy E&K z Lublina. Sąd Okręgowy w Warszawie właśnie postanowił, że spółka ma zwrócić resortowi 70 mln zł za respiratory, których nie dostarczyła.