Wyczekiwana od ponad dziesięciu lat inwestycja miała być gotowa jeszcze w tym roku. Budowa skateparku znów się jednak komplikuje. Jedyna firma zainteresowana realizacją tego zadania oczekuje ponad dwa razy więcej pieniędzy, niż na ten cel planowało wydać miasto.
O powstaniu pierwszego we Włodawie skateparku mówiono jeszcze za kadencji poprzedniego burmistrza Jerzego Września. Obecnym władzom miasta w ubiegłym roku udało się pozyskać na ten cel 400 tys. zł z rządowego Funduszu Inwestycji Strategicznych. Koszt budowy szacowano na ok. 850 tys. zł, choć w ogłoszonym przez miasto przetargu na to zadanie przewidziano nieco wyższą kwotę: 1 mln zł.
Ta „górka” okazała się jednak niewystarczająca. Jedyną ofertę w postępowaniu złożyła spółka z Krakowa, która za realizację zadania oczekuje ponad dwa razy więcej, niż zaplanował wydać włodawski magistrat. Swoją pracę wyceniła na 2 mln 188 tys. zł.
Burmistrz Włodawy Wiesław Muszyński zapowiada, że postępowanie zostanie unieważnione, a inwestycja zostanie podzielona na etapy.
– Niebawem ogłosimy kolejne postępowanie, a budowę rozłożymy na dwa lata. Chcielibyśmy, żeby chociaż w części skatepark zaczął funkcjonować wiosną przyszłego roku – mówi Muszyński.
Decyzja o tym, co miałoby powstać w pierwszej kolejności, a co zostałoby odłożone na kolejny rok, jeszcze nie zapadła. Będzie to uzależnione od wyników innych miejskich przetargów.
– Niestety, ogólna tendencja jest taka, że składane oferty są wyższe od naszych szacunków. W tym przypadku mieliśmy aktualny kosztorys z cenami, które obowiązywały jeszcze trzy miesiące temu. Obecnie jednak mamy wysoką inflację, z miesiąca na miesiąc drożeją materiały budowlane, a na ich dostarczenie trzeba długo czekać. Oferenci kalkulują w ten sposób, żeby nie musieć dokładać do inwestycji – tłumaczy burmistrz.
Skatepark ma powstać na terenie Szkoły Podstawowej nr 3. Będzie wykonany w technologii betonowej, wśród planowanych przeszkód są m.in.: grindboxy, rampy i poręcze.
Znajdzie się tam także strefa dla najmłodszych, gdzie pod okiem rodziców będą mogli oni stawiać pierwsze kroki w nauce jazdy na rolkach, deskorolce czy hulajnodze. Pojawią się także nowe elementy małej architektury, jak ławki, kosze na śmieci, parking rowerowy, stacja naprawcza, oświetlenie oraz system monitoringu. Według dotychczasowych planów, w przyszłości obok ma powstać tzw. pumptrack, czyli tor rowerowy.