Trwa zbiórka podpisów za ustawieniem na Rynku Wodnym ławeczki Marka Grechuty. Mieszkańcy miasta mają też inne pomysły na upamiętnienie muzyka.
Grechuta urodził się w Zamościu, tu też zdawał maturę. Potem przeniósł się do Krakowa. Z inicjatywą upamiętnienia muzyka ławeczką wystąpił Janusz Malicki, przewodnik po Zamościu i Roztoczu. Głosy poparcia można składać w Zakładzie Usługowo-Kserograficznym przy ul. Rynek Wielki 10.
– Na razie zainteresowanie jest niskie, ale może dlatego, że jeszcze niewiele osób wie o tej akcji – zastanawia się Wacław Bartnik, właściciel zakładu. – Mamy jednak nadzieję, że podpisów będzie przybywać.
Wszystkie trafią do wydziału gospodarki komunalnej UMZ. – Popieramy tę inicjatywę całym sercem i czekamy na dokumenty – zapewnia Andrzej Olborski, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej UMZ.
Nieoficjalnie wiadomo jednak, że żeby pomysł został zrealizowany, jego inspiratorzy będą musieli zebrać środki na ten cel. Tak było m.in. z członkami Stowarzyszenia Leśmianowskiego, którzy otrzymali już zgodę na umieszczenie tablicy pamiątkowej na tzw. Centralce u zbiegu ulic Żeromskiego i Bazyliańskiej i zebrali pieniądze na jej wykonanie. W tej chwili czekają na zgodę konserwatora zabytków. Jeśli ją otrzymają tablica zostanie odsłonięta na początku września.
Wszystko wskazuje na to, że taką samą drogę będzie musiała przejść „Ławeczka Grechuty”.
Nie wszystkim podoba się taki pomysł upamiętnienia muzyka. Mają inne propozycje.
– Grechuta nie był artystą banalnym więc może zamiast banalnej ławeczki coś innego? Może „Pianino Grechuty” z klawiszem, po naciśnięciu którego zabrzmiałby utwór o Zamościu – proponuje jeden z mieszkańców miasta.