Plany Zamościa robiły wrażenie. Obejmowały przebudowę murów obronnych, remont płyty Rynku Wielkiego i kamieniczek. Wciągu trzech lat władze miasta chciały wydać na ten cel ponad 57 mln zł, z czego 43 mln miała dopłacić Unia Europejska . I właśnie dlatego wszystko wzięło w łeb.
W poniedziałek działający przy UM Regionalny Komitet Sterujący zajął stanowisko w sprawie projektów wykorzystania funduszy strukturalnych na rozwój kultury i turystyki. Zamojski projekt nie znalazł się wśród rekomendowanych do realizacji, co oznacza, że plan rewitalizacji nie uzyska dofinansowania. Urzędnicy z zamojskiego magistratu mają czego żałować, bo prace budowlane w rejonie Starówki miały ruszyć w już w przyszłym roku.
– Plan obejmował trzy działy: odnowienie fortyfikacji z bastionem VII, bramami lubelskimi i szczebrzeską, remont bloków przyrynkowych oraz wymianę nawierzchni na Rynku Wielkim i uliczkach Starego Miasta. Wszystko miało ruszyć jednocześnie szerokim frontem robót – mówi Jan Radzik, dyrektor Wydziału Planowania Przestrzennego, Budownictwa i Ochrony Zabytków.
Jednak urzędnicy z zamojskiego Ratusza nie zamierzają składać broni. – Plan rewitalizacji nie idzie do kosza. Dokumentacja jest gotowa, a my mamy już na oku inne źródło pozyskania dotacji – mówi Tomasz Kossowski, sekretarz UM Zamość, ale zastrzega, że jeszcze za wcześnie by mówić o konkretach.
Póki co, jest szansa na częściowe uruchomienie planu rewitalizacji – W styczniu zacznie się nabór na drugą turę podziału funduszy strukturalnych. Tym razem złożymy wniosek o dofinansowanie w kwocie rzędu 10 mln zł. Jeżeli się uda, już w przyszłym roku można by zacząć remont murów obronnych – dodaje Kossowski.
Szanse na realizację takiego scenariusza są większe, bo w przyszłym roku do podziału będzie około 25 mln zł (w tym było 17,5 mln, a w 2006 będą ponad 33 mln – red.). – Poza tym uruchomiona zostanie procedura negocjacji wysokości kwoty dofinansowania. W tym roku obowiązywała zasada wszystko albo nic. A to utrudniało dostęp do pieniędzy – uzupełnia Kuśmicki.