Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Wpadł 34-letni mieszkaniec gminy Hrubieszów, który w weekend postawił na nogi wszystkie służby ratunkowe w miejscowości Obrowiec (gmina Hrubieszów). To nie jedyny tego typu jego żart.
34-latek zadzwonił do dyżurnego policji i anonimowo poinformował, że w świetlicy w Obrowcu jest ładunek wybuchowy. - Na miejsce pojechały służby ratunkowe. Po sprawdzeniu budynku i sąsiedniego terenu, alarmu nie potwierdzono - mówi mł. asp. Edyta Krystkowiak z policji w Hrubieszowie.
Mundurowi sprawdzili numer, z którego dzwoniono. Zaraz po tym zatrzymali 34-latka z gminy Hrubieszów. W chwili zatrzymania miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie.
Jak się okazało, mężczyzna 2 lata temu również dzwonił na policję informując o fałszywym alarmie bombowym.
- Jest już znany stróżom prawa, odpowiadał między innymi za kradzieże i włamania - dodaje mł. asp. Krystkowiak.
Teraz 34-latek odpowie przed sądem za fałszywy alarm bombowy. Grozi mu 8 lat więzienia.
Mundurowi sprawdzili numer, z którego dzwoniono. Zaraz po tym zatrzymali 34-latka z gminy Hrubieszów. W chwili zatrzymania miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie.
Jak się okazało, mężczyzna 2 lata temu również dzwonił na policję informując o fałszywym alarmie bombowym.
- Jest już znany stróżom prawa, odpowiadał między innymi za kradzieże i włamania - dodaje mł. asp. Krystkowiak.
Teraz 34-latek odpowie przed sądem za fałszywy alarm bombowy. Grozi mu 8 lat więzienia.
