Dzisiejszej nocy w Łukowej, poprzedniej w Dąbrówce (gm. Potok Górny) łupem złodziei padł bilon z automatów do gier losowych. Możliwe, że to dzieło tej samej szajki.
Zasada ich działania jest prosta. Pokonują drzwi wejściowe, niszcząc zamki bądź kłódki, wchodzą do środka, penetrują wnętrze, biorą, co im wpadnie w ręce, a później "majstrują przy jednorękich bandytach”.
- Zniszczone zostały przednie ścianki tych automatów i tą drogą sprawcy wyjęli pieniądze - opowiada Milena Galarda, rzeczniczka biłgorajskiej policji.
Właściciel baru w Dąbrówce stracił ok. tysiąca złotych. Tyle wart był zamontowany w lokalu alarm. Warszawska firma, która jest właścicielem zainstalowanych tam jednorękich bandytów poniosła straty przekraczające 6 tysięcy złotych.
- Tyle w bilonie sprawcy wyjęli z automatu - precyzuje Galarda.
Straty powstałe w wyniku włamania do lokalu gastronomicznego w Łukowej przekroczyły 5,5 tys. zł. Złodzieje nie tylko zniszczyli drzwi wejściowe, ale zabrali też telefon komórkowy, trochę gotówki z kasy fiskalnej i to, co w wpadło im w ręce po uszkodzeniu automatów.
Jeśli policji uda się namierzyć sprawców, staną przed sądem. Grozi im do 10 lat więzienia.