Adrian Maziarka z Zamościa czeka na pierwsze przesłuchanie.
Prokurator ma wyjaśnić, kto ciężko pobił chłopca po piłkarskim meczu w Świdniku. Nam powiedział, że pałkami okładało go dwóch policjantów.
Wczoraj rozmawialiśmy z Adrianem i jego mamą. Beata Maziarka powiedziała, że syn jest teraz chorym człowiekiem. - Do szkoły nie wrócił. Jest spowolniony. Ma problemy z czytaniem. Bardzo na niego uważamy. Wkrótce będzie przesłuchiwany. Do tej pory nie składał zeznań, ponieważ jego stan zdrowia na to nie pozwalał.
• Adrian, jak się czujesz ? - zapytaliśmy.
- Dobrze.
• Pamiętasz mecz w Świdniku?
- Pamiętam.
• Jak to się stało? Kto cię uderzył?
- W tłumie zgubiłem młodszego brata, dlatego wróciłem go szukać do sektorów. Tam stali policjanci. Jeden krzyknął: "gdzie leziesz” i zaczął bić mnie pałką. Do niego przyłączył się drugi policjant. Bili we dwóch.
Adrian czeka nie tylko na przesłuchanie w prokuraturze. W najbliższych tygodniach będzie miał operację. W jego czaszce jest dziura. Lekarze wstawią tam kość. - Chłopak miał uraz mózgu. Dlatego wycięliśmy w czaszce olbrzymie okno, aby dostać się do krwiaków i zlikwidować nacisk obrzękniętego mózgu - wyjaśnia prof. Jerzy Osemlak, kierownik Kliniki Chirurgii i Traumatologii Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie. - Kości nie można było od razu wstawić, aby uniknąć komplikacji i ponownego otwierania czaszki.
Kość wycięta z czaszki leży w szpitalnej zamrażarce. Wkrótce lekarze przeszczepią ją Adrianowi.
ŚLEDZTWO
Prokuratura nie wie jeszcze, kiedy Adrian zostanie przesłuchany. Najpierw będzie zbadany przez psychologa, który ma ocenić czy chłopiec jest w stanie składać zeznania. (er)