Straż Pożarna nie ma już wątpliwości. Przyczyną pożaru dwóch stodół w Majdanie Starym było podpalenie. Straty, jakie ponieśli dwaj miejscowości gospodarze przekroczyły 200 tys. zł. Same budynki warte były ok. 150 tys. zł.
– W siedem minut później na miejscu była już jednostka OSP z Majdanu, później dojechali strażacy z Biłgoraja – opowiada kpt. Albert Kloc, rzecznik biłgorajskiej straży pożarnej.
Strażacy walczyli z ogniem niemal 6 godzin. W akcję zaangażowanych zostało w sumie ponad 70 druhów uzbrojonych w specjalistyczny sprzęt.
– Na jednej posesji płonęła potężna drewniana stodoła, na drugiej kompleks budynków ze stodołą, oborą, garażem, wiatą i budynkiem gospodarczym – wylicza Kloc. – Nie było bezpośredniego zagrożenia dla mieszkańców, ale promieniowanie cieplne było tak duże, że przed temperaturą trzeba było chronić położone znacznie dalej budynki.
W końcu ogień został ugaszony, ale niewiele udało się z płomieni. Obie stodoły i wiata spłonęły doszczętnie, a wraz z nimi sprzęt rolniczy, m.in. sieczkarnia, pługi, śrutowniki, silniki elektryczne.
– Zniszczony został także dach na oborze, a konstrukcja budynku jest poważnie naruszona. Ocalał garaż i budynek gospodarczy, ale zniszczone jest ogrodzenie między posesjami, nadpalone drzewa w sadzie – wylicza Kloc. Łączne straty przekroczyły 200 tys. zł.
Strażacy są niemal pewni, że pożar był wynikiem podpalenia. Na jakie podstawie?
– W stodole, która zapaliła się jako pierwsza nie ma instalacji elektrycznej, więc wykluczone jest zwarcie. W żadnym z budynków nie prowadzono wtedy jakichkolwiek prac, które mogłyby grozić pożarem. Nie składowano w nich także materiałów łatwopalnych. Natomiast wejście na posesje od strony pół jest otwarte, więc każdy bez problemu mógł się tam dostać – wyjaśnia rzecznik straży w Biłgoraju.
Kto dokonał podpalenia? Odpowiedź na to pytanie ma znaleźć policja.