Prace budowlane miały ruszyć tej wiosny. Mamy lato, a o budowie niezwykłego Miasta Sitarzy słychać coraz mniej. Biłgorajscy przedsiębiorcy zapewniają, że nie ma powodu do niepokoju. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, roboty ruszą... następnej wiosny.
Budowa Miasta Sitarzy to rzeczywiście niezwykły pomysł. Przedsięwzięcie zakłada rekonstrukcję biłgorajskiej synagogi, kościół na wyspie, wielkie hale targowe, młyn, salę widowiskową z aquaparkiem. Odtworzone zostaną pierzeje kamienic z Józefowa czy Tomaszowa Lubelskiego. Niektóre z nich znane są jedynie z archiwalnych fotografii.
Na pomysł budowy miasta wpadł Tadeusz Kuźmiński, który pochodzi z Biłgoraja. Kilka lat temu chodził po biłgorajskich łąkach i wyobraził sobie tam miasto: połączenie skansenu z parkiem rozrywki. Skrzyknął regionalistów, architektów i biznesmenów. Wspólnie założyli Fundację „Biłgoraj XXI”. Jej głównym zadaniem miała być budowa miasteczka. Wszyscy mieli wyjątkowy zapał.
– To będzie świetna promocja miasta i wielu miejscowych firm – przekonywał nas kilka miesięcy temu Zbigniew Kmieć z Biłgoraja, koordynator projektu. – Taka mieszanka stylów nie może się kłócić. Mieszkańcy miasta zjednoczą się wokół wspólnej idei i budowa rozpocznie się wiosną 2006 r. To się musi udać.
Miasto kresowe ma zająć 30-hektarowe łąki w centrum Biłgoraja (m.in. przy ul. Nadrzecznej). Szacowano, że koszt tej inwestycji wyniesie ok. 300 mln zł. Roboty jednak nie ruszyły. Na łąkach nadal pasą się krowy, chociaż w mieście jest to zabronione. – Miasteczko powstanie – zapewnia Kuźmiński. – Załatwiamy wszelkie formalności. Trzeba uzbroić się w cierpliwość.
Janusz Rosłan, burmistrz Biłgoraja, pomysł popiera, ale nie zauważył, aby ostatnio cokolwiek się w tej sprawie działo. – Na razie stanęło na niczym – kwituje.
Wielkiego entuzjazmu nie widać także wśród biłgorajan, mieszkających przy ul. Nadstawnej.
– Nic nie słyszałem na temat takiej budowy – dziwi się Czesław Adamek. – Działek w okolicy nikt masowo nie wykupuje. – Obok nas jest szkoła i jesteśmy przyzwyczajeni do zgiełku – tłumaczy 65-letnia mieszkanka jednego z bloków przy Nadstwanej. – Zniesiemy i miasto rozrywki.