Trwają przygotowania do uroczystości pogrzebowych żołnierzy i sanitariuszki zabitych przez czerwonoarmistów
Msza święta pod przewodnictwem biskupa polowego Wojska Polskiego Tadeusza Płoskiego oraz ks. bpa Wacława Depo, ordynariusza diecezji zamojsko-lubaczowskiej, rozpocznie się o godz. 10.30.
W nabożeństwie udział wezmą rodziny i najbliżsi kaprala Jana Labrzyckiego z Puszczykowa k. Poznania oraz sanitariuszki Ireny Grzywacz z Bednar pod Łowiczem, bo do tej pory spośród zabitych tylko ich tożsamość udało się potwierdzić.
Do Mircza wybierają się przedstawiciele władz Puszczykowa i podłowickiego Nieborowa, nauczyciele i uczniowie Szkoły Podstawowej w Bednarach oraz LO im. Józefa Chełmońskiego w Łowiczu.
Na uroczystościach - oprócz mieszkańców gminy Mircze - nie zabraknie samorządowców z całej Lubelszczyzny, udział zapowiedziało kilkadziesiąt pocztów sztandarowych. Orkiestra Garnizonu Lublin zadba o oprawę muzyczną.
Uroczystości przebiegać będą pod honorowym patronatem wojewody lubelskiej Genowefy Tokarskiej. - To będzie inauguracja wojewódzkich obchodów 70 rocznicy wybuchu II wojny światowej - mówi Lech Szopiński, wójt gminy Mircze. - Dla naszych uczniów będzie to wspaniała lekcja patriotyzmu.
Mieszkańcy całej gminy dwoją się i troją, by wszystko było zapięte na ostatni guzik. - Codziennie nawet po 20 osób przychodzi na ochotnika porządkować cmentarz - opowiada Szopiński. - Równają, sadzą krzewy i drzewka ozdobne, układają kostkę brukową. Należą im się duże słowa uznania.
Co się tam wydarzyło?
Wobec zdecydowanej przewagi Sowietów dalsza walka nie miała sensu. Polacy musieli się poddać. Sowieci ustawili ich w szeregu. Szeregowców oddzielono od oficerów i podoficerów, a następnie rozstrzelano. Zginęło 14 żołnierzy i sanitariuszka.
Czerwonoarmiści prawdopodobnie rozpoznali wśród Polaków oficera, który miał wcześniej do nich strzelać. Zabitych miejscowi pogrzebali w zbiorowej mogile w rogu cmentarza prawosławnego. Ich szczątki przeniesiono po ekshumacji do zaprojektowanej przez Marka Moderała granitowej kwatery w zeszłym roku.
- Po prawie 70 latach bohaterowie doczekają się prawdziwego pogrzebu - wskazuje wójt Mircza.