W ramach potężnego projektu "Zamość miasto UNESCO, Pomnik Historii RP produktem turystycznym polskiej gospodarki” prowadzona jest wycinka drzew. Nie wszystkim mieszkańcom Zamościa to się podoba.
Maria Krzyżanowska, inżynier kontraktu z Zamojskiej Dyrekcji Inwestycji, podkreśla, że drzewa są wycinane zgodnie z potrzebami projektu.
Drzewa na osiedlu Planty idą pod topór
– Mamy na to pozwolenie konserwatorskie i opinię dendrologiczną – mówi Krzyżanowska. – Dopiero, gdy potomstwo ptaków gniazdujących mogło opuścić swoje gniazda i dziuple, przystąpiliśmy do wycinki. Nie działamy więc jak dzikusy.
W ramach prowadzonego projektu ma być wyciętych w sumie ok. 2 tys. drzew. O tym, że będą wycinane, wiadomo było od dawna. Głównym celem realizowanego projektu jest odnowa fortyfikacji dawnej twierdzy, a dokładnie rewaloryzacja pierścienia dzieł obronnych wraz z rekonstrukcją bastionów.
Koncepcja oraz studium zieleni dla tych terenów została opracowana przez Wydział Architektury Krajobrazu Politechniki Krakowskiej. Zakłada m.in. likwidację popularnego do niedawna zwłaszcza dla amatorów spożywania alkoholu w plenerze Małpiego Gaju przy ul. Okopowej, lasków przy ul. Zamkowej i Szczebrzeskiej oraz uporządkowanie roślinności na osiedlu Planty.
– Chodzi o to, by można było bez przeszkód oglądać odnowione fortyfikacje – wyjaśnia Maria Krzyżanowska.
Co na to mieszkańcy? – Jeżeli są to stare drzewa albo samosiejki, które przesłaniają widok na twierdzę, to nie ma czego żałować – uważa mieszkająca na Plantach pani Maria.
Ale niektórzy zwracają uwagę na inny problem. – Srebrne świerki na skwerku były do tej pory okazami zdrowia, ale ostatnio zauważyliśmy, że gałęzie mają opuszczone do dołu – opowiada Wiesława Dubienka, przewodnicząca zarządu osiedla Planty. – Wyglądają na chore, a więc z czasem one też pójdą pod topór.
Pani Wiesława podejrzewa, że ktoś mógł oblać drzewa silną substancją do zwalczania chwastów. Sprawą powinna zająć się policja.