Wójt Sułowa chce utwardzać gminne drogi matami z wierzby energetycznej. Na naprawę 1,2 km wyda zaledwie tysiąc złotych. Tradycyjna metoda kosztowałaby gminę ponad 400 tysięcy złotych, a może nawet więcej.
Droga gruntowa, którą rolnicy z Sąsiadki dojeżdżają do pól, od dawna jest utrapieniem gminy. Woda z wiosennych roztopów co roku zostawia po sobie dwumetrowe leje. A naprawienie szkód nie jest sprawą prostą.
– To przez konserwatora zabytków. W pobliżu są Grody Czerwieńskie, dlatego w grę wchodzi tylko specjalna technologia – wyjaśnia Tomasz Pańczyk, wójt gminy Sułów.
Andrzej Małyszek, zamojski przedsiębiorca drogowy ocenia, że wykonanie kilometra drogi o szerokości pięciu metrów kosztuje minimum 400 tys. zł. A jak doliczyć wzmocnienie gruntu i odwodnienie, to wyjdzie nawet milion zł.
Ale wójt Sułowa ma pomysł, jak poradzić sobie z tym problemem. Materiał na naprawę drogi znalazł we własnej gminie. To 100 hektarów plantacji wierzby energetycznej.
– Wierzba ma naturalne zdolności do absorbowania wody, sama się ukorzeni i zwiąże z gruntem. W tamtym roku zrobiliśmy próbę. Zadziałało – chwali się wójt.
Nawierzchnia drogi zostanie pokryta na przemian matami o wymiarach 220 na 550 centymetrów i kiszkami faszynowymi, które spełnią rolę drenów odprowadzających wodę do rowu. Oba elementy wykonane będą z witek wierzbowych wplecionych w stelaże z drutu. Koszt materiału to około tysiąca złotych. Nic nie będzie kosztowała gminy robocizna, bo wyplataniem mat zajmie się 35 młodzieńców skazanych przez sąd na prace użyteczne społecznie. To ich kara za jazdę na rowerze po pijanemu.
Drogowcy są pod wrażeniem. – Pomysł jest nowatorski, ale może się udać – ocenia Małyszek. – Zwłaszcza że chodzi o drogę dojazdową do pól.
Pomysłodawca jest jednak ostrożny. – Opinie fachowców są różne. Jedni mówią, że droga wytrzyma, inni, że wszystko zaraz popęka. Ale jak nie spróbujemy, nie będziemy wiedzieć. Najwyżej będzie kupa śmiechu – mówi wójt Pańczyk.
Wynalazki wójta
„Ziuta” – zgniatarka do butelek PET. Od czterech lat przerabia kilka ton surowca rocznie.