Choć posiedzenia hrubieszowskiej Rady Miasta są zawsze skrupulatnie protokołowane, radni coraz częściej mówią o potrzebie dźwiękowego nagrywania obrad. Czy w przyszłorocznym budżecie miasta znajdą się na to pieniądze?
Nieco wcześniej, na posiedzeniu jednej z komisji stałych RM, wniosek podobnej treści wysunął radny Ryszard Wiech (LPR). Dlaczego radnym zależy na rejestrowaniu obrad? – Żeby później nie było żadnych niedomówień, bo podczas protokołowania można coś przeoczyć albo nieświadomie przekręcić – uważa Reginald Kawalec (LPR), przewodniczący Komisji Oświaty, Kultury, Prawa i Administracji, który gorąco popiera wniosek radnego Palucha.
Radny Kawalec nie krył w rozmowie z Dziennikiem, że w tym temacie poszedłby jeszcze dalej.
– Posiedzenia rady mogłyby być transmitowane przez telewizję kablową – powiedział nam po sesji. – Mieszkańcy Hrubieszowa wiedzieliby, co się dzieje w mieście, a radni musieliby się dobrze zastanowić, co mówią podczas obrad.
Na razie jednak stanęło na zakupie sprzętu nagłaśniająco-nagrywającego. – Jeszcze w tym tygodniu złożę u burmistrza wniosek o rozważenie możliwości zakupu takiego sprzętu – powiedział nam wczoraj Dariusz Gałecki, przewodniczący RM (Hrubieszowskie Porozumienie Samorządowe). Profesjonalny sprzęt (kilkanaście mikrofonów i urządzenie nagrywające) kosztować może – według wstępnych szacunków – ponad 10 tys. zł. – Przy projektowaniu budżetu trzeba będzie znaleźć na to pieniądze – przekonuje Kawalec.
Jak się nam udało ustalić, podobnie myśli większość jego kolegów w hrubieszowskiej radzie.