Nie mogli się doczekać wypłat za dostarczony do Bolmaru rzepak, więc zablokowali dorgę przy Zakładach Tłuszczowych w Bodaczowie. W proteście wzięło udział kilkudziesięciu rolników.
Rolnicy czekali na pieniądze od kilku tygodni.
- Pierwszy termin był 29 lipca. Pieniądze nie przyszły - opowiada Piotr Wojda z Nielisza, który do Bolmaru w Bodaczowie dostarczył tyle rzepaku, ile zakontraktował, czyli 7,5 tony.
Bolmar kazał plantatorowi czekać. Więc czekał. Ale w zeszłym tygodniu znowu wybrał się do Bodaczowa. Udało mu się dostać do księgowości. Tam usłyszał, że pieniądze będą na jego koncie 9 sierpnia. Termin minął, a rolnik nie otrzymał ani złotówki.
Plantatorzy rzepaku protestują przed Bolmarem - zdjęcia
W podobnej sytuacji jest mnóstwo innych plantatorów rzepaku. Niektórym puściły nerwy. Dzisiaj, na znak protestu zablokowali drogę w Bodaczowie. Teraz już ten odcinek jest już przejezdny, ale zdesperowani rolnicy nadal czekają przed zakładem. Liczą na rozmowy z szefami firmy.
- Rozmawiałem z panem Walczakiem i powiedział, że niestety ale dzisiaj pieniędzy nie mają - mówił zebranym Szymon Kuczyński, wiceprezes Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i przewodniczący OZPR lubelsko-mazowiecko-podkarpackiego. - Uważam, że trzeba zgłosić do prokuratury podejrzenie popełnienia przestępstwa i w ten sposób zabezpieczyć majątek firmy - móił rolnikom.
Do Bodaczowa przyjechał dzisiaj m.in. wicestarosta zamojski .
Nadzieja na wypłaty pojawiła się dzisiaj po południu. - Na dzień dzisiejszy firma ma pół miliona złotych - obwieścił zebranym Piotr Krukowski.
- Te środki będą wypłacane, ale jednak pozew zbiorowy musimy złożyć dlatego, że są nieprawidłowości. Zakłady nie miały pieniędzy, nie miały załatwionych kredytów a skupowały rzepak - mówił Krukowski.
Z tego co wiadomo, ZT Bolmar miały zobowiązania także wobec swoich pracowników. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, dzisiaj te należności zostały uregulowane. Ludzie dostali pobory.