Na razie są dwie, ale już w tym miesiącu dołączy do nich trzecia. Te kobiety to samotne matki, które po różnych kolejach losu znalazły spokojny kąt w swoim nowym domu w Majdanie Nepryskim koło Józefowa.
- Jedna z matek mieszkała na Śląsku, nie potrafiła ułożyć sobie życia z mężem. Nie wytrzymała, rzuciła wszystko i tak jak stała, przyjechała do nas, bo z tych okolic pochodzi jej matka - opowiada Roman Dziura, kierownik Miejsko - Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Józefowie. - Przez jakiś czas mieszkała z rodziną, ale trudno się było pomieścić z czwórką dzieci. Wtedy zaczęliśmy szukać dla niej jakiegoś miejsca.
Władze Józefowa, chcąc pomóc nieszczęśliwej kobiecie wyznaczyły dla niej na dom stary budynek przedszkola w Majdanie Nepryskim. Całość podzielono na trzy niewielkie mieszkania. Po pewnym czasie w domu zamieszkała też Anna Momot. Dzięki ofiarności mieszkańców gminy, mieszkania wyposażono w podstawowe meble. Teraz trwają starania o przyznanie obu kobietom dodatków mieszkaniowych, dzięki którym będą w stanie regulować obowiązkowe opłaty.
- Staramy się organizować im życie takimi środkami, które nie wymagają dużych pieniędzy, bo po prostu nam ich brakuje - mówi R. Dziura, wyjaśniając skomplikowaną sytuację miejscowej opieki społecznej. - Jeszcze kilka lat temu w ramach robót interwencyjnych mieliśmy możliwość zatrudnienia 80 osób. Kto nie dostał pracy, otrzymywał pomoc z ośrodka. Wypłacaliśmy wówczas średnio 80 półrocznych zasiłków okresowych. Dzisiaj takich form pomocy w ogóle nie ma.
Dom samotnych matek w Majdanie Nepryskim różni się od innych placówek tego typu, gdzie kobiety z dziećmi mogą przebywać tylko określony okres czasu. - Mieszkania przyznaliśmy tym paniom na stałe i nie odbierzemy ich, chyba że nasze podopieczne same z nich zrezygnują - zapewnia dyrektor Dziura.