Pojutrze na Ukrainie odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich. Ich wynik przesądzi, jakim państwem będzie Ukraina przez najbliższe lata.
Mężczyzna żyje z przygranicznego handlu. Z Ukrainy przywozi papierosy, alkohol i – przede wszystkim – benzynę. – Zainwestowałem w ten interes. Niedawno sprowadziłem z Niemiec samochód z dużo większym bakiem na paliwo. Jakby nie Ukraina, ciężko byłoby mi wyżywić troje dzieci. Pola mam tyle, co kot napłakał – tłumaczy Dziennikowi.
– Chcielibyśmy, aby u nas było tak, jak u was – zamyśla się młody Ukrainiec, którego spotkaliśmy na zamojskim Nowym Mieście.
Wysoki, dobrze zbudowany, włosy na żel. Na kogo w niedzielę zagłosuje? – Wiadomo – puszcza oko.
Za kogo będzie w niedzielę trzymał kciuki starosta hrubieszowski? – Wolałbym się na ten temat nie wypowiadać – dyplomatycznie uchyla się od odpowiedzi Józef Kuropatwa.
Trudno mu się dziwić. Niedawno Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA podpisało z ukraińską firmą NAK Naftogaz umowę na dostawy gazu z Ukrainy w rejon Hrubieszowa. Faworyzowanie przez starostę któregokolwiek z kandydatów na prezydenta Ukrainy byłoby nietaktem. Powiat hrubieszowski współpracuje obecnie z dwoma ukraińskimi miastami – Włodzimierzem Wołyńskim i Sokalem. Wkrótce podobne porozumienie podpisze najpradopodobniej z Nowowołyńskiem.
Na kontynuowanie po wyborach dobrosąsiedzkiej współpracy liczą władze przygranicznych gmin Dołhobyczów i Mircze, bo oprócz przejścia granicznego Zosin–Uściług, pojawiła się realna szansa uruchomienia dwóch następnych: Dołhobyczów–Uhrynów i Kryłów–Krecziw.
Przypomnijmy, że w pierwszej turze wyborów prezydenckich zwyciężył kandydat ukraińskiej opozycji Wiktor Juszczenko, który nieznacznie pokonał Wiktora Janukowycza, kandydata obozu władzy. Jak będzie w niedzielę? Przekonamy się wkrótce.