Zdziwienie w Krakowie. W środę po hejnale na wieży kościoła Mariackiego powiewała zamojska flaga. W piątek zdziwi się Zamość. Hejnał z Ratusza będzie zagrany na cztery strony świata!
Zamość właśnie świętuje 440. urodziny. 10 czerwca o godzinie 12 z wieży kościoła Mariackiego specjalnie dla Zamościa wybrzmiał hejnał krakowski. Później hejnalista rozwinął zamojską flagę. W ten sposób Kraków przekazał wyrazy uznania i pozdrowienia świętującym zamościanom.
Hejnał i stosunki zamojsko-krakowskie mają aspekt historyczny i legendarny.
Od niepamiętnych lat zamojski trębacz grywa hejnał z ratuszowej wieży na trzy strony świata, omijając zachodnią. W tym sezonie turystycznym też tak jest.
Według legendy, to hetman Zamoyski zakazał grać hejnał w stronę Krakowa. Lista legendarnych powodów dla których tak się mogło stać jest długa: niechęć I ordynata Jana Zamoyskiego do króla Zygmunta III Wazy, Kraków miał być konkurencją dla Zamościa jako stolicy ordynacji, Zamoyski miał być obrażony na krakowskich mieszczan za skazanie Samuela Zborowskiego, a profesorowie Akademii Krakowskiej mieli nazywać Akademię Zamojską zwykłą szkołą.
To wszystko właśnie idzie w niepamięć.
W piątek, dokładnie w rocznicę dnia, w którym król Stefan Batory potwierdził podpisem i pieczęcią akt lokacyjny Zamościa, zamojski hejnalista zagra melodię na zachód, w stronę Krakowa. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów wykona hejnał cztery razy.
To jedna z atrakcji trwających w mieście uroczystości.
10 lat temu
Zamościanie i sami hejnaliści będą pewnie przypominać, że Kraków już słyszał zamojski hejnał. Działo się tak w czasie remontu, gdy nie był grany z Ratusza, ale z nadszańca bastionu VII. Żeby zabrzmiał w stronę serca Starego Miasta, trębacz musiał grać w zachodnim, krakowskim kierunku. Ale wówczas to działo się przypadkiem.