Nie będzie wielkiej sali koncertowej za 40 mln zł ani umieszczonego na jej dachu tarasu widokowego. Na realizację śmiałego projektu nie zgodziła się Krajowa Komisja Konserwatorska. Rozczarowani są tym głównie zamojscy muzycy.
Zamojska rudera, zwana także amfiteatrem straszy mieszkańców miasta i turystów od dawna. Obiekt powstał w latach 70., ale jakiś czas temu podupadł i stal się miejscem spotkań… miejscowych lumpów.
Zamojski magistrat szukał pomysłu na zagospodarowanie tego terenu. Ponad rok temu firma "KKM Biuro Projektowe” z Krakowa wykonała koncepcję i wizualizację jego przebudowy.
Projekt był oszałamiający. Zaniedbany zamojski amfiteatr miał zamienić się w nowoczesną salę koncertową z obszernymi garderobami, biurami i kawiarnią. Na dachu budynku (o powierzchni co najmniej 6 tys. mkw) miał znaleźć się obszerny taras widokowy. Całą inwestycję oszacowano na 40 mln zł! Tak miała wyglądać nowa siedziba dla zamojskiej Orkiestry Symfonicznej im. K. Namysłowskiego.
- Projekt zostanie oceniony przez Krajową Komisję Konserwatorską - mówił wtedy Garbula. - Jeśli będzie zaakceptowany, postaramy się o unijne wsparcie na ten cel.
Amfiteatr znajduje się w obszarze fortyfikacji ziemnych Starego Miasta. Dlatego konserwatorzy nie zgodzili się na planowaną inwestycję. Magistrat nie załamał rąk.
Urzędnicy wystarali się o ok. 40 mln zł z unijnego Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 2007-2013. Dzięki nim, zrekonstruowany będzie m.in. dwupoziomowy bastion III wraz z murem kurtyny i fosą oraz "uczytelniony” i częściową odtworzony zostanie bastion II oraz odnowiony zostanie park miejski. Rozpoczną się także prace w opuszczonym amfiteatrze.
Co na to zamojscy muzycy? - Słyszeliśmy o projekcie budowy nowoczesnej sali koncertowej i naprawdę bardzo się z tego cieszyliśmy - mówi jeden z muzyków zamojskiej Orkiestry Symfonicznej. - Takiego obiektu w mieście nie ma. Przeprowadzka do ZDK będzie rozwiązaniem tymczasowym, które niczego nie załatwi. Ale gdzieś jednak grać musimy.