Nie przeszła propozycja prezydenta Zamościa Andrzeja Wnuka dotycząca podwyżki podatków od nieruchomości od przyszłego roku. Wniosek odrzucili opozycjoniści z Rady Miasta, którzy nie wyrazili zgody na drenowanie kieszeni mieszkańców.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Podatki od nieruchomości to jedno z najważniejszych źródeł dochodów miasta. Prezydentowi zależało na ich podniesieniu, bo miasto wciąż spłaca zadłużenie zaciągnięte jeszcze za czasów poprzedniego gospodarza miasta. Wprawdzie w pierwszym półroczu tego roku udało się wypracować 21 mln zł nadwyżki operacyjnej, to prognozy finansowe nie są optymistyczne – argumentował ratusz. Na 2015 r. miejscy urzędnicy zaplanowali spłatę 9,5 mln zł z tytułu emisji obligacji i pożyczek. W kolejnych latach kwota ma utrzymywać się na podobnym poziomie.
– Dlatego z ciężkim sercem musiałem zaproponować podwyżkę. Nie miałem innego wyjścia – argumentował prezydent na ostatniej sesji Rady Miasta. Dodał, że jeśli jego propozycja nie zostanie przyjęta, to Zamość nie będzie mógł sfinansować w 2016 r. roku budowy kolejnych dróg. Nie będzie też potrzebnych remontów na osiedlach.
O jak duże podwyżki wnioskował prezydent? Za budynki, w których udzielane są świadczenia zdrowotne, czyli np. przychodniach, ich właściciel musieli by zapłacić 4,65 zł za mkw., a nie tak jak dotychczas – 4,60 zł. Więcej mieliby też zapłacić wszyscy właściciele domów i mieszkań. W ich przypadku podatek miał wzrosnąć z 0,72 zł do 0,75 zł za mkw. Jeszcze więcej, bo aż o 20 groszy (z 7,30 zł do 7,50 zł) droższe miało być posiadanie komórek, czy garaży, a o 6 gr (z 0,37 do 0,43 zł) zwiększone miały zostać stawki za grunty.
– Nie może być tak, że nie podnosimy podatków od marketów i sklepów wielkopowierzchniowych (zgodnie z projektem miały one zostać na poprzednim poziomie – podatek od gruntu 0,85 zł za mkw. i 21 zł za mkw. budynków – red.), a obarczamy podwyżkami mieszkańców – denerwował się radny Dariusz Zagnański (PiS).
– Zamość miał być tanim miastem. Niestety, nie jest. Miała być obniżka za wodę i ścieki, a nie ma. Miały być bezpłatne bilety MZK dla emerytów, których też nie ma. Miały być podatki na tym samym poziomie, a okazuje się, że mają być podwyżki – punktował Rafał Zwolak (KWW Marcina Zamoyskiego).
Ostatecznie głosami 18 radnych projekt podniesienia podatków został odrzucony. Nie oznacza to jednak końca debaty o miejskich pieniądzach. Podczas kolejnej sesji radni zajmą się m.in. projektem dotyczącym podniesienia podatków od środków transportu.